Piotrowski wygrywa w debiucie w Trofeo di serie

Startujący na co dzień w rajdach samochodowych Rafał Piotrowski z powodzeniem przesiadł się do wyścigów i wygrał w swoim debiucie w mistrzostwach Trofeo di serie powered by Moto Truck.

Piotrowski przystępował do sobotniego wyścigu z pole position. Szybciej od niego ruszył Rafał Gawkowski, lecz znalazł się on poza torem w pierwszym zakręcie. Kapitalnym startem popisał się Piotr Ławski. Lider klasyfikacji generalnej był klasą samą dla siebie i wyszedł nawet na prowadzenie w klasyfikacji generalnej łączonego wyścigu klas DN1, DN2 i DN5, z powodzeniem rywalizując z szybszymi samochodami.

Nie dane było mu jednak wygrać, ponieważ otrzymał 25-sekundową karę za wyprzedzanie przy żółtej fladze. Miał o tyle szczęścia, że choć wyścig zakończył się za samochodem bezpieczeństwa, to stawka nie przekroczyła mety razem i spadł tylko na trzecie miejsce.

Gawkowski po trudnym pierwszym okrążeniu zaczął odrabiać straty i do końca wyścigu przebił się na drugą lokatę, ustanawiając po drodze najszybsze okrążenie wyścigu. Nie zdążył jednak dogonić Piotrowskiego przed ogłoszeniem neutralizacji.

Tuż za podium uplasowali się Daniel Mikrut i Dawid Dziwok, a na kolejnych pozycjach do mety dojechali Marcin Ganowski i Jarosław Adamiak. Wyścigu nie ukończył Juliusz Syty.

„Bardzo fajna zabawa” – skomentował na mecie Piotrowski. „Pierwszy raz jechałem w wyścigu, więc to dla mnie zupełnie coś nowego. Muszę przyznać, że fenomenalnie się bawiłem. Oczywiście trochę żałuję, że nie byłem teraz na rajdzie z Adrianem, ale odpisałem samochód i tak czasami bywa”.

„Miałem dużo szczęścia, bo Piotrek był szybszy i nie można było go dojść na deszczu, ale dostał karę za jakieś niepotrzebne zachowanie. Jeżeli chodzi o Trofeo di serie i te FIAT-y, to dla mnie super zabawa. Pierwszy raz startowałem w takim poważnym wyścigu. Początek mnie bardzo zaskoczył, bo czterech chłopaków mnie wyprzedziło. Później szukałem przyczepności i bardzo mi pomogło, że Rafał spadł na koniec stawki i nie zdążył mnie dogonić. Na koniec też pomógł mi samochód bezpieczeństwa, więc chyba tak miało być. Plan na jutro, to żeby atakować i przede wszystkim dać z siebie wszystko”.