Sebastian Vettel po wyścigu przyznał, że strategia jaką przyjął dla niego zespół Ferrari była bez sensu i nie dawała żadnych szans na osiągnięcie dobrego wyniku.
Vettel wystartował do wyścigu z 11 miejsca, ale obrócił się w pierwszym zakręcie i spadł na ostatnie miejsce, czym zdecydowanie pogorszył swoją sytuację przed dalszą częścią wyścigu. Oprócz tego strategia jaką realizował Niemiec była dosyć dziwna, Vettel wystartował na twardej mieszance i zjechał do alei serwisowej po przejechaniu 22 okrążeń. Mechanicy założyli do jego samochodu kolejny komplet twardej mieszanki, na których kierowca Ferrari przejechał tylko 11 okrążeń i został wezwany na kolejną wizytę w boksie, żeby założyć oponę pośrednią. 33-latek kwestionował taką strategię swojego zespołu i był bardzo niezadowolony z tego jak potoczył się dla niego wyścig.
"Rozmawialiśmy na temat strategii dziś rano i powiedziałem wtedy, że nie ma sensu zjeżdżać do alei serwisowej, jeśli będziemy wiedzieć, że po wyjeździe utkniemy w grupie zawodników walczących ze sobą o pozycję" - powiedział Vettel. "Przy pierwszym zjeździe dostałem twardą mieszankę, na której przejechałem tylko 11 okrążeń i było to całkowicie bezsensowne. Nie rozumiem dlaczego więcej czasu spędziłem na pośredniej mieszance, przez co pod koniec wyścigu nie miałem już przyczepności".
Niemiecki kierowca zajmuje 13 miejsce w klasyfikacji generalnej mając na swoim koncie 10 punktów. Jego kolega zespołowy Charles Leclerc zdobył w pierwszych pięciu wyścigach 45 punktów i radzi sobie zdecydowanie lepiej z samochodem Ferrari.
"Cały czas czegoś mi brakuje, daje z siebie wszystko, ale nie jestem w stanie pojechać tak jak bym chciał. W dzisiejszym wyścigu również zrobiłem wszystko co w mojej mocy, by zdobyć punkty, ale zabrakło trochę szczęścia. Jeśli chodzi o moment, w którym się obróciłem to nie wiem czemu tak się stało, ale strategia na pewno mogła być lepsza".
Źródło: motorsportweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
