Ricciardo: Nie odchodzę z Red Bulla z powodu złej atmosfery

Daniel Ricciardo wyjaśnił, dlaczego podjął dosyć zaskakującą decyzję o odejściu z zespołu Red Bull Racing po tym sezonie i przejściu do stajni Renault.

Australijczyk rozpoczął dosyć burzliwy okres w Formule 1 podczas przerwy wakacyjnej, ogłaszając niespodziewane przejście do Renault w przyszłym roku, podczas gdy Red Bull był właściwie gotowy na przedłużenie umowy ze swoim kierowcą.

Ricciardo podczas spotkania z mediami przed Grand Prix Belgii wykluczył, że powodem podjęcia takiej, a nie innej decyzji, była domniemana zła atmosfera w zespole, podkreślając, że tak naprawdę było kilka czynników, które po złączeniu miały wpływ na taką kolej rzeczy.

„Celem wyjaśnienia – nie było złej atmosfery z kimkolwiek w zespole czy też z szefostwem. Ludzie zakładali, że wszystko jest gotowe na przedłużenie umowy z Red Bullem, ale powiedziałem, że jestem bliski podjęcia decyzji, lecz nigdy nie stwierdziłem, że na 100 procent będzie to Red Bull” – stwierdził Ricciardo.

„Nie wydarzyło się nic, co by z dnia na dzień miało wpływ na decyzję. W zasadzie tak to wyglądało. W ciągu ostatnich miesięcy były wahania, ale ostatecznie decyzja należała do mnie. Nigdy nie powiedziałem, że nie byłem lubiany – tak nie było”.

Szef Red Bulla Christian Horner zasugerował, że decyzja Australijczyka była podyktowana strachem przed odgrywaniem roli drugiego kierowcy wobec Maxa Verstappena, lecz Ricciardo dodał, że nigdy się tym nie przejmował.

„W tej kwestii nie było tak naprawdę jednego kluczowego czynnika poza samym sobą i chęcią zmiany środowiska. To była najprawdopodobniej najbardziej decydująca rzecz, a nie kwestie silnikowe lub też finansowe. Czasami czułem, że moja radość z tego sportu stawała się nieco stonowana i chwilami drętwa. Po prostu sądzę, że przyczyną tego była w pewien sposób rutyna. Wciąż odkrywam siebie oraz życie, a to wszystko zmienia się dosyć gwałtownie”.

„Sposób myślenia sprzed roku nie jest ten sam, co teraz. Myślę, że częściowo ten proces oraz rutyna miały niewielki wpływ na mnie. Oczywiście poświęciłem tej kwestii sporo czasu. To wcale nie była łatwa decyzja, ale poczułem, że dotarłem do momentu, w którym stwierdziłem gotowość na zmianę, nowe wyzwania oraz świeżą motywację. Było kilka nieprzespanych nocy, podczas których starałem się dojść do jak najlepszego wniosku. Kiedy podjąłem decyzję, czułem się z tym bardzo dobrze. Myślę, że to dobry krok na przyszły rok”.

Źródło: crash.net

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze