Fernando Alonso uważa, że liczba wyścigów w ciągu roku jest zbyt duża, co wiąże się z podróżami i wysiłkiem związanym z dostosowaniem się do danej strefy czasowej.
W tegorocznym kalendarzu Formuły 1 jest 21 wyścigów i podobna liczba widnieje na prowizorycznym kalendarzu na sezon 2017. Nowy właściciel sportu – Liberty Media – chce dodatkowo wyeksponować F1 na rynek amerykański, więc oczekuje się, że rund może być jeszcze więcej.
„Rozumiem i szanuję powody, dla których dąży się do dalszego poszerzania. Kiedy zaczynałem swoją przygodę z Formułą 1, mieliśmy 16 lub 17 wyścigów Grand Prix, jednak między nimi odbywało się mnóstwo testów – byliśmy tak zapracowani jak dzisiaj, chociaż teraz może nawet bardziej. Najistotniejsze jest jednak to, że musimy wiele podróżować, a dodatkowo jest sporo wyścigów tydzień po tygodniu”
– powiedział Alonso.
Kierowca McLarena stwierdził również, że największym problemem kalendarza w obecnej formie jest to, w jaki sposób został on zorganizowany.
„Byliśmy w pośpiechu ruszając z Europy na początku września, by udać się do Singapuru, a teraz jesteśmy w Malezji. W ciągu zaledwie kilku dni spotkamy się ponownie w Japonii, by następnie polecieć znów na drugi koniec świata. Potem z kolei lecimy przez Atlantyk do Abu Zabi. Dla mnie to po prostu za dużo”
– przyznał Hiszpan.
Źródło: onestopstrategy.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.
