Studzienka kanalizacyjna przerwała testy F1

Po incydencie z ubiegłorocznego weekendu Grand Prix Las Vegas, gdzie poluzowana pokrywa zaworów zniszczyła samochód Carlosa Sainza Jr., można by się spodziewać, że Formuła 1 wraz z promotorami będą robić wszystko, aby nie dopuścić do podobnej sytuacji. Ta wydarzyła się już kilka miesięcy później.

Poranna sesja drugiego dnia testów przedsezonowych w Bahrajnie została przedwcześnie zakończona, po dwóch z czterech godzin zaplanowanych jazd. Powodem była poluzowana studzienka kanalizacyjna.

Awaria toru nastąpiła na dojeździe do 11. zakrętu. Pokrywa zaczęła wystawać ponad nawierzchnię po tym, jak najechał na nią Charles Leclerc. Kierowca Ferrari nie zauważył tego i na kolejnym okrążeniu uderzył w leżący na torze element infrastruktury, podobnie jak Lewis Hamilton.

Po tym incydencie na torze wywieszono czerwoną flagę, a godzinę później poinformowano o tym, że poranna sesja nie zostanie już wznowiona. Zamiast tego popołudniowa sesja zostanie wydłużona o godzinę.

W samochodzie Leclerca zniszczona została podłoga, lecz mechanicy Ferrari poskładali auto zanim jeszcze zapadła decyzja o tym, że sesja nie będzie wznowiona. Ekipa Mercedesa-AMG pochyliła się natomiast nad samochodem Hamiltona.

Zanim sesja została przerwana, najszybsze okrążenie wykręcił Charles Leclerc. Jego wynik 1:31,750 jest o 0,4 sekundy gorszy od najlepszego czasu Maxa Verstappena z poprzedniego dnia – oba zostały uzyskane na pośrednich oponach C3. Monakijczyk miał ponad pół sekundy przewagi nad Oscarem Piastrim, a w sekundzie straty zmieścił się również Logan Sargeant.

Amerykanin jest jednym z dwóch kierowców, którzy pozostaną w swoich samochodach popołudniu. Cały dzień testowy przejedzie również Hamilton, który nie pojawił się na torze we wtorek.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze