Ecclestone naciska na uproszczenie przepisów

Bernie Ecclestone doszedł ostatnio do wniosku, że stosowane w Formule 1 przepisy wymagają uproszczenia, dlatego na środowym spotkaniu Grupy Strategicznej, które odbędzie się w Genewie, będzie starał się przekonać do tego wszystkie zespoły.

Ecclestone jest przekonany, że w ostatnim czasie wprowadzono do sportu wiele skomplikowanych regulacji, które zdążyły wywołać wiele tarć. Najwięcej sporów pojawiło się na tle przepisu mówiącego o zakazie zmiany linii jazdy w strefie hamowania, który wszedł w życie podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Od tamtego momentu ukaranych zostało za to już wielu kierowców, w tym Sebastian Vettel, Max Verstappen czy Daniił Kwiat.

„Generalnie musi to wyglądać przejrzysto” – powiedział Ecclestone. „Jest zbyt wiele przepisów i zbyt wiele regulacji. Potrzebujesz doktorów i prawników i Bóg wie kogo jeszcze żeby być dzisiaj w Formule 1”. 

Zapytany o więcej szczegółów i ewentualne działania, które powinny zostać pojęte przez dyrektora wyścigu, Charliego Whitinga, Bernie odpowiedział: „Ciężko jest wyremontować stary dom. Lepiej go zburzyć i postawić nowy. Ma on wokół siebie odpowiednich ludzi. Nie musimy na nic czekać”.

86-latek uważa ponadto, że bardzo zły wpływ na rywalizację mają dodane ostatnio do wachlarza kary, dlatego pokusił się o dość kąśliwy komentarz: „Myślę, że powinniśmy wprowadzić w ogóle zasadę „Nie wolno się ścigać. Cokolwiek robisz, nie ścigaj się”. Wszystko sprowadza się do zakazów i nakazów, dlatego podczas jazdy kierowcy zastanawiają się czy wolno im coś zrobić czy nie. To niedorzeczne. Każdy inaczej ocenia sytuację podczas oglądania wyścigu i to normalne, że ludzie się ze sobą nie zgadzają, ale to są prawdziwi kierowcy. Muszą sobie z tym radzić. Gdy ktoś cię blokuje, to w twoim interesie leży to, żeby znaleźć sobie inną drogę. Jedyną rzeczą, przed którą powinni mieć się na baczności jest niebezpieczna jazda, która mogłaby spowodować wypadek, wtedy trzeba działać. To proste”.

Wbrew pozorom Ecclestone nie podziela zdania takich weteranów Formuły 1 jak Jenson Button czy Fernando Alonso, którzy zgodnie przyznają, że standardy znacznie obniżyły się przez ostatnie lata, co wynika głównie z kwestii zmiany linii jazdy w strefie hamowania. 

„Świat się zmienia. Trzeba zwrócić uwagę na to, co robili ci ludzie kiedy sami zaczynali się ścigać. Nie miałem na to czasu, ale obejrzałbym kilka starych wyścigów i przekonał się”.

Szefowie zespołów zrzeszonych w Grupie Strategicznej wydają się popierać pomysł Ecclestone’a. 

„Rozmawiałem z nim i myślę, że wielu z nas jest zdania, że przepisy muszą zostać uproszczone” - wyznał Toto Wolff. „Dla fanów jest to bardzo skomplikowane aby zrozumieć dlaczego jeden kierowca dostał karę, a inny nie, tak samo jak ocena sytuacji dla Charliego, więc nie ma w tej kwestii prostego rozwiązania. Uważam jednak, że powinnismy dążyć do uproszczenia zasad”.

Szaf działu motorsportu Mercedesa podkreślił również, że nadal najważniejsze powinno być bezpieczeństwo kierowców i nadal trzeba będzie pochylić się nad zmianą kierunku jazdy w strefie hamowania, która potencjalnie może doprowadzić do groźnych wypadków. 

„Bezpieczeństwo jest naszym nadrzędnym celem i myślę, że Charlie wychodzi z tego samego założenia. Jego rolą jest dbanie o bezpieczeństwo. Musimy usiąść i porozmawiać na temat tego, jak możemy poprawić widowisko poprzez uproszczenie przepisów, bez narażania kierowców na dodatkowe ryzyko. Myślę, że zaczynamy iść w dobrym kierunku, co już uważam za spore osiągnięcie”.

Źródło: motorsport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze