Nie będzie zmian w osiągach prototypów w WEC

Rezultaty prologu Długodystansowych Mistrzostw Świata na torze Spa-Francorchamps wywołały niemałe zamieszanie. Po dwóch dniach jazd okazało się bowiem, że spowolnione przed tym sezonem prototypy LMP2 są szybsze od maszyn nowej czołowej klasy hipersamochodów. Organizator nie zdecyduje się jednak na dalsze zmiany w osiągach obu klas.

Jednym z założeń klasy hipersamochodów, zastępującej prototypy LMP1, jest pogorszenie czasów okrążeń do tych z początków ery hybrydowej. Pozwoliło to wielokrotnie obniżyć koszty uczestnictwa, lecz okazało się problematyczne w związku z tym, że prototypy LMP2 również przyspieszyły przez ostatnich pięć lat. Pomimo redukcji ich mocy o 50 kW przed tym sezonem, aż trzy samochody drugiej kategorii uplasowały się przed najszybszym hiperautem.

Choć Toyota zasugerowała konieczność wprowadzenia dalszych zmian, ACO oraz FIA nie zdecydowały się na taki krok. Jak tłumaczą dyrektor rywalizacji ACO Thierry Bouvet oraz dyrektor samochodów sportowych i turystycznych FIA Marek Nawarecki, nie można wyciągać jednoznacznych wniosków z testu na Spa-Francorchamps: „Trzeba mieć na uwadze, że zespoły mogą mieć różne strategie na podstawy testów, co może tłumaczyć to, co widzieliśmy przez te dwa dni. Testy nie zawsze najlepiej oddają to, jak będzie wyglądać wyścig”.

Jednym z czynników odpowiedzialnych za dobre czasy okrążeń prototypów LMP2 jest obowiązek wykorzystania pakietu aerodynamicznego o niskim docisku, przewidzianym wcześniej tylko na tor Le Mans: „Zmiany w LMP2 wydają się duże, ale porównując czasy okrążeń widać, że szybkości są bardzo zbliżone. Pakiet aerodynamiczny na Le Mans rekompensuje 50-kilowatowy spadek mocy, więc prędkości maksymalne są prawie identyczne, choć zależy to od warunków. Plan jest taki, aby zachować od tego momentu stabilność w kategorii LMP2. Musieliśmy wprowadzić zmiany przed Spa, ale chcemy się teraz tego trzymać i nie modyfikować kolejnych parametrów. Stabilność regulacji pomoże zespołom się przystosować, co jest naszym celem”.

Najważniejszym zadaniem dla ACO i FIA jest teraz wyrównanie osiągów różnych typów hiperaut – hybrydowej Toyoty z napędem na cztery koła i tylnonapędowego prototypu Alpine z silnikiem spalinowym: „Zadaniem BoP jest wyrównanie parametrów różnych typów samochodów. Z tego, co zaobserwowaliśmy, jesteśmy blisko celu. Oczywiście gdy przyjdzie do wyścigów, rezultaty mogą nie być zawsze zgodne z oczekiwaniami. W grupie roboczej są producenci i wszyscy pracują na wspólny cel, którym jest zapewnienie każdemu jednakowych szans na zwycięstwo na torze. Nie po raz pierwszy mamy w jednej kategorii pojazdy z napędem na dwa i cztery koła. Ostatecznie musimy umieścić wszystkich w podobnym oknie osiągów, ale wciąż pozostawić miejsce na ściganie. To bardzo ważne”.

Źródło: 24h-lemans.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze