WEC zezwoli na zmianę opon w trakcie tankowania?

Przejście od przyszłego roku na zimowy format sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata może pociągnąć za sobą dalsze zmiany w regulaminie sportowym. Jedną z nich ma być przeprowadzanie zmian opon w trakcie tankowania.

Obecnie podczas tankowania na stanowisku serwisowym, samochód musi mieć zgaszony silnik i dotykać nawierzchni wszystkimi czterema kołami. Dozwolona jest w tym czasie zmiana kierowców oraz czyszczenie świateł i przedniej szyby.

Przez długi czas takie zasady obowiązywały we wszystkich wyścigach posiadających aprobatę organizatorów 24h Le Mans. To zmieniło się w 2014 roku, kiedy w amerykańskiej IMSA zezwolono na tankowanie przy pozostawionym uruchomionym silniku oraz jednoczesnej zmianie opon. Po upływie czterech sezonów, taki przepis może przenieść się również do WEC.

Głównym argumentem przemawiającym za zmianą są kontuzje wśród mechaników zmieniających koła, jak wyjaśnia dyrektor zarządzający Aston Martin Racing John Gaw: „Mechanicy często doznają urazów, próbując zmienić koła w 13 sekund, czego nie będą już musieli robić”.

Negatywne zdanie na temat proponowanej zmiany ma jednak dyrektor programu Forda George Howard-Chappell: „Oddzielenie tankowania od zmiany opon było zawsze tłumaczone tym, że w przypadku problemu przy tankowaniu, samochód można przetoczyć. Jeśli nie można się do niego zbliżyć i założyć kół, ma się przechlapane. Jeśli dojdzie do pożaru pompy tankującej, nie można nic zrobić. Mechanikom też się to nie podoba, bo zabrany zostanie element ich rywalizacji”.

Inną zmianą, jaka może zostać przeprowadzona przed nadchodzącym sezonem, jest rezygnacja z podwójnego punktowania wyścigu 24h Le Mans. Zapis ten okazał się kontrowersyjny, szczególnie w ostatnich dwóch latach, kiedy to zwycięzcy wyścigu zostali jednocześnie mistrzami świata w danych sezonach.

Jednym z pomysłów było przyznawanie punktów na podstawie pozycji zajmowanych na określonych etapach wyścigu, podobnie jak ma to miejsce w przypadku 24h Spa-Francorchamps. Taka propozycja została jednak odrzucona.

Zamiast tego, przyznawane ma być półtorej normalnej alokacji punktowej – zwycięzcy otrzymywaliby zatem 37,5 punktu (zamiast dotychczasowych 50). Nowy w kalendarzu wyścig na dystansie 1500 mil w Sebring miałby toczyć się natomiast o 1,25x normalnych punktów – pierwsza trójka otrzymywałaby wtedy odpowiednio 31,25, 22,5 oraz 18,75 punktu.

Źródło: sportscar365.com, sportscar365.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze