Po jednym Porsche i Audi poza wyścigiem

Załogi Audi i Porsche wciąż walczą o prowadzenie w wyścigu na torze Silverstone. W wyniku niezwiązanych ze sobą dramatów, z wyścigiem pożegnały się pojedyncze prototypy obu producentów.

Czas dramatów – tak można nazwać przełom drugiej i trzeciej godziny wyścigu. Z rywalizacji odpadło wówczas trzech faworytów – wpierw wicelider klasy GTE Pro, w którym niespodziewanie awaria dopadła przednie zawieszenie. Bardziej zaskakującym był jednak późniejszy zwrot, gdy w tym samym czasie, pech dopadł prototypy Porsche i Audi – wypadek i awaria sprawiły, że obie ekipy straciły po jednym pojeździe. Sporo zyskała na tym Toyota, która teraz ma poważne szanse na przynajmniej jedno miejsce na podium – o które w swojej klasie zaczynają już walczyć czołowe załogi LMP2. W GTE Pro, za wciąż prowadzącym Ferrari pojawił się Aston Martin, dając jednak Fordowi także okazję do miejsca na podium – a w GTE Am do głosu doszło Ferrari, wychodząc przed załogę KCMG.

Relacja z godzin 2-3.:

W klasie LMP1 godzina druga przebiegła spokojnie, Hartley wciąż przeważając nad Audi, w których Jarvis w połowie godziny ustąpił pola Lottererowi, po czym zjechał na zmianę. Po chwili zrobili to także inni kierowcy – dzięki czemu Porsche wyszły na miejsca 1. i 3. Lucas Di Grassi w Audi nr 8 już wtedy skarżył się na problemy ze skrzynią biegów, spadając na szóste miejsce – za to pod koniec drugiej godziny, pechowy obrót Benoîta Tréluyera pozwolił zbliżyć się Neelowi Janiemu, który niedługo potem przejął od niego pozycję wicelidera.

I wtedy nastąpił początek godziny trzeciej – w tym samym czasie, szanse na zwycięstwo straciły Porsche nr 1 i Audi nr 8. Pierwsze, podczas dublowania, uderzyło w 911-stkę ekipy Gulf, wskutek czego doszło do groźnie wyglądającego wypadku – drugi stanął natomiast na torze z uszkodzoną skrzynią biegów zahaczoną o szóste przełożenie. Oba pojazdy wkrótce odpadły z rywalizacji, na jej czele pozostawiając Marca Lieba w nr 2 walczącego z Tréluyerem i mającego okrążenie przewagi nad dwoma Toyotami. Gdy kilkunastominutowe spowolnienie się zakończyło, Tréluyer zaatakował – i wtedy znów doszło do zamieszania, tym razem z powodu stojącego na poboczu prototypu LMP2 i żółtej flagi, której widocznie nie zauważyli obaj kierowcy dublujący jednego z Rebellionów. Ostatecznie, sędziowie postanowili nie nakładać żadnych kar, puszczając wolno rywalizację o prowadzenie.

Wśród prywatnych prototypów zakończyła się dobra passa ekipy ByKolles – Rossiter stracił drugie miejsce w klasie, a niedługo potem zmuszony był zjechać do boksów z powodu awarii pojazdu. Choć usterkę silnika naprawiono, samochód powrócił na tor ze stratą 8 okrążeń do konkurentów z Rebelliona – a tu, Dominik Kraihamer jechał przed Nickiem Heidfeldem.

W klasie LMP2, druga godzina rozpoczęła się natomiast od wyraźnego spadku Chrisa Cumminga – liderem został Rusinow, który utrzymał je do zmiany z René Rastem w połowie godziny. Drugi był Gonzalez, a trzeci Jonny Kane – tego zmienił Danny Watts, a Gonzalez dzięki krótszemu pit-stopowi wyszedł na czoło. Sytuacja trwała jednak krótko, Rast odzyskując prowadzenie – a Cumming tracąc także i czwarte miejsce, gdy przed niego wyszedł Ho Pin Tung w Baxi DC Racing. Po chwili, dublowanie Manora skończyło się dla Gonzaleza utratą także drugiego miejsca, gdy ten nie był w stanie obronić się przed atakiem Wattsa – a po spowolnieniu, Danny Watts wyszedł nawet na prowadzenie przed Rasta i znów jadącego w Ligierze od RGR Bruno Sennę. W połowie godziny trzeciej Brazylijczyk zaatakował, odbierając Niemcowi drugie miejsce – ten jednak nie pozostawił tak sytuacji, wpierw kontratakując Sennę – a kwadrans przed końcem godziny powracając na prowadzenie przed Wattsa.

Początek drugiej godziny w klasie GTE Pro to oczywiście okres zjazdów – i tu doszło do niespodzianki, gdy na drugie miejsce awansował Mücke, ustępując jedynie wciąż prowadzącemu Ferrari nr 71. Niestety, dobra pozycja Forda nie trwała długo, ten będąc wkrótce atakowany przez Michaela Christensena z Porsche – a potem także byłego partnera z Aston Martina, Darrena Turnera, który również pokonał Niemca. Fordy spadły na miejsca 4-5., w drugim podążając Andy Priaulx – a wciąż z tyłu jechało Ferrari nr 51, tracące do lidera 2 okrążenia. Niespodziewanie, sytuację zmienił koniec drugiej godziny, gdy w Porsche Christensen nagle urwało się zawieszenie w przednim prawym kole – drugie miejsce przejął Aston Martin, Turner, a potem Marco Sørensen zwiększając przewagę nad dwoma Fordami.

W GTE Am sytuacja pozostawała bez zmian, Khaled Al Qubaisi pozostając przed Christianem Riedem – na trzecie miejsce powrócił jednak Paolo Ruberti w Corvette, gdy pod koniec drugiej godziny, w poślizg wpadł Paul Dalla Lana w Aston Martinie. Po spowolnieniu i kolejnych zmianach, na drugie miejsce wszedł Emmanuel Collard w Ferrari od AF Corse, wyraźnie szybszy od Joëla Camathiasa obecnego w Porsche od KCMG – a Yutaka Yamagishi w Corvette spadł na miejsce piąte, za Aston Martina.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze