Porsche przed Audi, jednak nie bez walk

Brendon Hartley prowadzi po godzinie wyścigu na torze Silverstone. Rywalizacja ma miejsce także w klasie LMP2 – czołówka nie zmienia się za to w obu klasach GTE.

Zapewne wielu oczekiwało tego, iż po godzinie Porsche przejmie prowadzenie – nie było to jednak wcale takie łatwe. Kierowcy Audi długo bronili pozycji, szczególnie André Lotterer utrzymując pozycję lidera przed napierającym Markiem Webberem – ostatecznie jednak to Australijczyk wyszedł z pojedynku zwycięsko, w połowie godziny przejmując miejsce na czele. Do końca godziny, walka trwała także w klasie LMP2 – tu jednak, do pierwszych zmian nie brał w niej udział lider, Ligier ekipy ESM. Niewiele działo się za to w obu klasach GTE, przy czym w Pro kolejne problemy dopadły faworytów w Ferrari.

Rywalizacja w LMP1 rozpoczęła się spokojnie, Lotterer i Oliver Jarvis pozostając przed Webberem i Romainem Dumas – wkrótce jednak Australijczyk dogonił Brytyjczyka, odbierając mu pozycję wicelidera. Po chwili przynajmniej kilka takich szans miał także Dumas, tu jednak pozostając na czwartym miejscu do pierwszych zmian – Webber natomiast niemal od razu rozpoczął pościg za prowadzącym Lottererm, pół godziny po starcie przeprowadzając w końcu udany atak. Wciąż nieco z tyłu widniały dwie Toyoty, w których walkę rozpoczęli Mike Conway i Sébastien Buemi – to nie zmieniło się także po pierwszych zjazdach, Brendon Hartley pozostając przed Jarvisem, Lottererm oraz Neelem Jani. W Toyotach pojawili się Anthony Davidson i Kamui Kobayashi, którzy rozpoczęli pościg za niemieckimi konkurentami.

Wśród prywatnych prototypów LMP1, dopiero pierwsze zjazdy przyniosły zmianę na czele – choć Rebelliony dość szybko dogoniły prowadzącego Jamesa Rossitera, nie udało im się jednak przeprowadzić skutecznego ataku. Dopiero po zmianach, Alexandre Imperatori przejął prowadzenie, spychając CLM nr 4 na miejsce drugie – na trzecim pozostawał Nelson Piquet Jr.

W klasie LMP2, szansę na starcie wykorzystał Luis Felipe Derani, wyprzedzając Romana Rusinowa – trzeci był Bruno Senna, a dalej szybko pojawił się Roberto Merhi, wyprzedzając dwa prototypy ekipy SMP. Kilka minut później, także i Senna dogonił Rusinowa, 18 minut po starcie także i Brazylijczyk wyprzedzając Rosjanina – a w kolejnych, Rusinow musiał się obawiać naporu Merhiego. Pewne prowadzenie Deraniego skończyło się dopiero po pierwszych zjazdach, gdy na jego miejsce wszedł Chris Cumming – Kanadyjczyk szybko stracił prowadzenie na rzecz Rusinowa, a po chwili był już czwarty, za Gonzalezem z RGR Sport i Jonnym Kane’em ze Strakka. Jeszcze dalej spadł Roberto Merhi, ustępując Cummingowi o 5 sekund.

O sytuacji w klasie GTE Pro mówiono natomiast jeszcze przed startem, gdy wskutek awarii w silniku, startujący z ostatniej pozycji Gianmaria Bruni zmuszony był odbyć karę 3 minut postoju w boksach. Po starcie, na czele pozostawało drugie Ferrari od AF Corse, Davide Rigon utrzymując pozycję przed Richardem Lietzem z Porsche i Stefanem Mücke z Forda – Bruniemu udało się natomiast awansować na miejsce czwarte, przed zjazdem do boksów na ową 3-minutową karę. Sytuacja ta nie zmieniła się do końca pierwszej godziny wyścigu – dopiero wtedy, za Samem Birdem w Ferrari pojawił się Mücke, w boksach wyprzedzając Michaela Christensena w Porsche.

Podobna sytuacja miała miejsce w klasie GTE Am – tu od początku, na czele widniało Porsche od Abu-Dhabi Proton, Klaus Bachler i Khaled Al Qubaisi nie oddając prowadzenia ani na chwilę. Także drugie miejsce utrzymywali Wolf Henzler i Christian Ried z KCMG – i dopiero trzeci Pierre Ragues z Corvette szybko spadł na koniec stawki, podium oddając Adamowi Carrollowi z Gulf Racing. Po zmianach, trzecie Porsche straciło podium, na tą pozycję wchodząc Paul Dalla Lana z Aston Martina – a wciąż na końcu była Corvette, za Ferrari i Porsche od Gulf.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze