Szef M-Sportu, Malcolm Wilson zapewnia, że zespół nie zastosuje poleceń zespołowych i kierowcy brytyjskiego teamu bez przeszkód będą mogli walczyć o najwyższe pozycje.
Po drugim dniu rywalizacji w Rajdzie Monte Carlo na czele plasuje się Thierry Neuville, a za nim dwaj kierowcy M-Sportu: Sébastien Ogier i Ott Tänak. Obu zawodników dzielą zaledwie 0,3 s różnicy, dlatego czeka na nich zacięta walka o drugie, a może nawet pierwsze miejsce.
W piątek Ogier ruszał jako pierwszy na odcinki, co wiązało się z gorszymi warunkami na trasach, niż w przypadku dalej startujących rywali. Jutro jednak szanse się wyrównają. Nowe przepisy mówią, że w sobotę i niedzielę kierowcy ruszają zgodnie z klasyfikacją danego rajdu, w odwróconej kolejności, co oznacza, że wspomniana trójka startować będzie jako ostatnia, w kolejności Tänak-Ogier-Neuville.
Szef M-Sportu deklaruje, że zespół nie zamierza wtrącać się w walkę pomiędzy kierowcami i będą oni mogli ją rozegrać pomiędzy sobą.
„Właśnie dlatego jesteśmy tutaj i właśnie dlatego są tutaj także i fani. Chcemy oglądać walkę. Chcemy oglądać obu naszych kierowców walczących na limicie”
– mówił Malcolm Wilson. „Do końca rajdu jeszcze daleka droga, ale nasi zawodnicy mają wolną rękę i mogą walczyć ze sobą” – dodał.
Ogier nie wyklucza walki o zwycięstwo, jednak zaznacza, że nie będzie jechał na limicie, ponieważ bardziej liczy się dla niego dojechanie do mety.
„Wszystko jest tutaj możliwe, szczególnie z różnymi decyzjami, dotyczącymi doboru opon w sobotę”
– mówił kierowca M-Sportu. „Lepiej mieć 45-sekundową stratę - nawet jeśli jest to Monte Carlo - niż jechać z tyłu. W kolejnych dniach postaram się skupić i spróbować przejechać dobry rajd, zyskując coraz większy komfort jazdy. Ostatecznie byłbym zadowolony stając tutaj na podium. Nie będę ryzykować, aby walczyć o zwycięstwo. Monte Carlo to wyjątkowy rajd i dla wszystkich członków zespołu chcę pokazać się z jak najlepszej strony”
- deklarował Francuz.
Do sprawy równie realistycznie podszedł Ott Tänak, który zaznaczył że nie chce angażować się w walkę i poczeka na błędy ze strony mistrza i wicemistrza świata.
„Ogier jest blisko domu, więc być może zna jakieś tajemne sztuczki”
- żartował Estończyk, nawiązując do lokalizacji rajdu – park serwisowy znajduje się w rodzinnym mieście mistrza świata.
„W piątkowe popołudnie Seb był nie do zatrzymania. Plan jest taki, aby nie dać się wciągnąć w walkę. Chcę o prostu utrzymać moje tempo”
.
„Pozwolę Neuvillowi i Ogierowi walczyć ze sobą i zobaczymy jak to się skończy”
- zakończył Tänak.
Źródło: autosport.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.