Porsche zakończyło również drugi dzień przedsezonowego Prologu Długodystansowych Mistrzostw Świata na czele stawki LMP1, tym razem za sprawą Brendona Hartleya.
Nowozelandczyk był najszybszy w obu dzisiejszych sesjach – rano o 0,4 sekundy pokonał Anthony’ego Davidsona, prowadzącego przez sporą część sesji w Toyocie, a popołudniu wykorzystał pusty tor do wykręcenia czasu 1:37,445, o niecałe 0,1 sekundy lepszego od wczorajszego osiągnięcia Neela Janiego.
Toyota, która dziś testowała samochód z pakietem aerodynamicznym o wysokim docisku, była sprawcą czerwonej flagi na 45 minut przed końcem porannej sesji, kiedy pojazd zgubił jeden z elementów nadwozia i zatrzymał się na torze. Ostatecznie japońska marka nie poprawiła swojego wczorajszego osiągnięcia 1:38,347.
Po piątkowej awarii zawieszenia, Audi wystawiło do sobotniej akcji swoje drugie podwozie. Musząc nadrobić stracony czas, w porannej sesji priorytetem były długie przejazdy, a na poprawę rezultatów przyszedł czas dopiero popołudniu – wynik André Lotterera 1:38,827 wystarczył jednak tylko na trzecie miejsce, ze stratą 1,4 sekundy do Hartleya.
Najszybsze nie hybrydowe LMP1 należało do Rebellion Racing – R-One z nr 13 uzyskał najlepszy wynik 1:41,813 w popołudniowej sesji, tracąc 4,4 sekundy do najlepszego czasu Porsche.
W klasie LMP2 najszybszy był Gustavo Menezez w Alpine nr 36. Jego czas 1:46,974 był o zaledwie 0,002 sekundy lepszy od wczorajszego osiągnięcia Jonny’ego Kane’a w Gibsonie od Strakka Racing.
Pośród kierowców aut GTE, nikomu nie udało się zbliżyć do wczorajszego czasu Gianarii Bruniego w Ferrari. Po porannej dominacji Ferrari, popołudniu do głosu w końcu doszedł Ford – Andy Priaulx zakończył sesję z najlepszym czasem 1:58,786, pokonując Ferrari Davide Rigona, który przejechał jednak zaledwie 10 okrążeń w trakcie ostatniej sesji Prologu.
Klasę GTE Am zdominowała załoga Corvette od Larbre Competition, wpisując się w końcowej klasyfikacji pomiędzy fabryczne Ferrari i Fordy.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.