Coraz mniej Porsche w czołówce

Już tylko załoga Porsche nr 18 prowadzi po trzech z sześciu godzin wyścigu w Belgii. Po kolizji pojazdu nr 19, pech dopadł także pojazd nr 17.

Prototypy Porsche wyraźnie nie mają szczęścia na początku nowego sezonu WEC. Tym razem, dowodem tego jest drobna awaria w prowadzącym pojeździe nr 17, która zrzuciła prowadzącą załogę na dalsze pozycje. Na czele pozostał więc już tylko pojazd nr 18, któremu wciąż grożą dwa Audi – coraz mniejsze szanse na zwycięstwo mają natomiast obie Toyoty. Do zmiany lidera doszło w klasie LMP2, gdzie ekipa Jota Sport wyprzedziła prowadzącego Ligiera – w obu klasach GTE prowadzą natomiast wciąż Aston Martiny, przy czym czołówka GTE Am pechowo straciła jednego z kandydatów na zwycięstwo.

Kontynuacja relacji z wyścigu po pierwszej godzinie:

Po krótkim pojedynku, Fässler oddalił się od Duvala – a najbardziej interesującym stał się pojedynek Wurza i Bonanomiego. Nieco dalej, kolejny problem miało Porsche nr 19 – tym razem dublowane pojazdy utrudniły mu zjazd na drugi pit-stop. Po nim, na torze po raz pierwszy pojawił się Nico Hülkenberg – niestety, jego strata do lidera wynosiła już 3 okrążenia. Ci jednak także nie mieli lekko – szczególnie prowadzący Bernhard, który w połowie drugiej godziny otrzymał karę 15 sekund postoju za pechowy przejazd skrótem przez Hartleya. Po jej odbyciu, Porsche nr 19 wyjechało na tor tuż przed dwoma Audi, które to znów walczyły między sobą, tym razem Duval wyprzedzając Fässlera.

Wkrótce Audi dogoniły Bernharda, i choć ten starał się wykorzystać dobrze znany potencjał Porsche, tym razem Duvalowi udaje się obronić przed kontratakiem 919-stki. To okazało się tylko początkiem problemów załogi nr 17 – niedługo potem, podczas pit-stopu samochód zostaje na krótko wprowadzony do boksów i powraca na tor ze stratą okrążenia do lidera. Kilkanaście minut później, nietypowy problem miał natomiast Bonanomi – podczas jazdy, pękł plastik w drzwiach jego Audi – szczęśliwie, Włoch mógł pozostać na torze i utrzymać pozycję przed Toyotą nr 1. Dopiero podczas zmiany z René Rastem, drzwi w Audi nr 9 wymieniono – trzecia seria zjazdów nie zmieniła natomiast lidera, którym był obecnie Romain Dumas, wyprzedzając André Lotterera i Lucasa di Grassiego z Audi. Po trzech godzinach, cała trójka miała już przewagę okrążenia nad Toyotami i Audi nr 9 – a jeszcze więcej nad dwoma pozostałymi Porsche.

W klasie LMP2, sytuacja zmieniła się po drugiej serii pit-stopów – wówczas do Gibsona od Jota wszedł Mitch Evans, który rozpoczął pościg za prowadzącym Julienem Canalem. Kwadrans przed końcem godziny drugiej, Evans fantastycznie wykorzystał dublowanie jednego z Ferrari i wyszedł na prowadzenie – od tej pory, pozostając na czele przed dwoma pojazdami G-Drive. Czwarty był wciąż Morgan ekipy Morand, a piąty Alpine od Signatech – mimo starań, sytuacji nie poprawiali natomiast kierowcy KCMG.

W klasie GTE Pro, na początku drugiej godziny Fernando Rees i Rob Bell zamienili się miejscami, natomiast Toni Vilander i James Calado wciąż wyprzedzali Marco Sørensena z trzeciego Aston Martina. W połowie godziny Bell musiał jednak zjechać na kolejny pit-stop, przez co dwa Ferrari i Aston nr 95 były już pozycję wyżej – i taki układ utrzymywał się przez kolejne minuty, jedynie Darren Turner awansując na miejsce drugie po drugiej serii zjazdów pozostałych załóg. W praktyce, w tej klasie najbardziej namieszał kontakt Ferrari nr 71 z jednym z Porsche ekipy Proton – pod koniec godziny trzeciej wymuszając wcześniejszy, dłuższy pit-stop Jamesa Calado i zrzucając go za dwa Porsche. Za 911-stkami znalazł się wówczas także Aston Martin nr 95.

Po trzech godzinach wyścigu, Aston Martin prowadził również w klasie GTE Am – prowadzące po pierwszych zmianach Ferrari od SMP spadło na trzecie miejsce, gdy Wiktora Szajtara zastąpił Aleksiej Basow. Wówczas, na prowadzenie wszedł Kristian Poulsen w Corvette – a serię przygód miało Porsche nr 77, głównie wskutek uderzenia tyłem w barierę za zakrętem Eau Rouge. Po kolejnych zmianach, na czele był już Aston Martin, przed Corvette i Ferrari od SMP – niestety, pod koniec godziny trzeciej, minimalny kontakt Corvette z dublującym ją Ligierem od G-Drive wprowadził ją w poślizg, wskutek którego auto uderzyło w barierę i odpadło z rywalizacji o zwycięstwo.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze