Harltey znów najszybszy

Brendon Hartley z Porsche nr 1 ponownie uzyskał najlepszy wynik treningu, w drugiej sesji w Chinach wyraźnie odstając od reszty stawki. Wśród pojazdów GTE najszybsze znów było Ferrari.

O ile w pierwszym treningu Nowozelandczyk niewiele przeważał nad konkurentami – tym razem, Hartley na samym początku sesji uzyskał czas ostatecznie aż o 1.6 sekundy lepszy od kolejnego kierowcy. Tym, niedługo później został Loïc Duval z Audi nr 8, schodząc do poziomu 1:46.2 – i minimalnie przebijając wynik uzyskany również w tej części sesji przez kierowcę drugiego Porsche, Marca Lieba. Najpóźniej, swój najlepszy rezultat uzyskali kierowcy Toyoty nr 5, Anthony Davidson dopiero w jej połowie schodząc poniżej 1:47 – tej granicy nie pokonali natomiast kierowcy Audi nr 7 i Toyoty nr 6, zajmując ostatnie dwie pozycje wśród fabrycznych prototypów LMP1. Wśród tych prywatnych, lepszym okazał się za to tym razem CLM, mimo tylko 16 przejechanych okrążeń, Pierre Kaffer szybszy o 0.6 sekundy od Mathéo Tuschera z Rebelliona.

W LMP2, najszybszym był ponownie zespół G-Drive, i to ponownie za sprawą Willa Stevensa – przy czym tym razem okazało się to dopiero w połowie sesji, wcześniej na czele widniejąc wyniki kierowców Manor, Alexa Lynna i Mathiasa Beché. Ci ukończyli sesję na miejscach 2-3, przegrywając ze Stevensem różnicą 0.2-0.4 sekundy – a dopiero za nimi znaleźli się liderzy klasyfikacji generalnej, Bruno Senna z RGR Sport przed Gustavo Menezesem z Signatech.

Wśród czołowych GTE, tym razem zdecydowanie triumfowały Ferrari – oba jako jedyne schodząc poniżej granicy 2:03. Gianmaria Bruni o niecałe 0.3 sekundy pokonał tu Davide Rigona – trzeci był natomiast Olivier Pla z Forda nr 66, który do lidera stracił już ponad 1.2 sekundy. Jeszcze gorzej wypadli kierowcy Aston Martinów, natomiast stawkę zamknęło Porsche, które nie powtórzyło niespodziewanej pozycji z pierwszego treningu.

Samochody tej marki były za to najszybsze w klasie GTE Am, gdzie David Heinemeier-Hansson z Abu-Dhabi Proton o nieco ponad 0.1 sekundy pokonał Wolfa Henzlera z KCMG – dopiero trzeci był Aston Martin, czas Pedro Lamego uzyskany pod sam koniec sesji gorszy od lidera o kolejne 0.037 sekundy. Po raz drugi, piąty czas sesji uzyskali kierowcy Ferrari – w ich przypadku, nienajlepsze rezultaty są jednak jak najbardziej zrozumiałe, niechęć wysilania pojazdu miałaby na celu ukończenie wyścigu i przypieczętowanie sezonowego sukcesu już w Chinach.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze