Coraz bliżej końca

W ten weekend, w Szanghaju ekipy startujące w WEC będą miały kolejną szansę na zapewnienie sobie pucharów tegorocznej rywalizacji. Szczególną uwagę będzie przyciągał przedostatni występ ekipy Audi.

Dla wieloletnich uczestników wyścigów długodystansowych i trzynastokrotnych zwycięzców batalii w Le Mans, runda w Chinach będzie pierwszą po oficjalnej informacji o zakończeniu programu startów w WEC po tegorocznym sezonie. Mimo już niewielkich szans na tegoroczne mistrzostwo, Audi będzie więc z pewnością w centrum uwagi, dopytywane zarówno o powody decyzji, jak i nadchodzące plany startów w Formule E – a także o to, jakie plany mają poszczególni jej kierowcy. Zastanawiać może także i to, czy ekipa zamierza jeszcze pokazać pazur w ostatniej części sezonu, czy raczej ustąpić pola rodzimym konkurentom w walce z Toyotą – która, po sukcesie na domowym torze Fuji, chciałaby także i w Szanghaju zdobyć cenne punkty.

A tych, obecnym wiceliderom potrzebnych jest dużo – strata 23 oczek, na dwie rundy przed końcem sprawia, że nawet dwa zwycięstwa nie przechylają szali zwycięstwa na korzyść Toyoty. Podbudowana triumfem w Japonii, załoga nr 6 liczy więc na kolejne potknięcie Porsche i możliwość bezpośredniej rywalizacji o mistrzostwo w finałowej rundzie w Bahrajnie – rundzie, która w ubiegłym roku była najlepszym występem tej załogi.

Oczywiście, liderzy z Porsche nr 2 widzą sprawę zupełnie inaczej – im w praktyce wystarczy występ lepszy, niż czołowych konkurentów, by już na Dalekim Wschodzie cieszyć się z powtórzenia ubiegłorocznego wyczynu ich kolegów. Co prawda, przeszkodzić w tym może im również dobry występ załogi Audi nr 8, tracącej obecnie 28.5 punktów i przy braku awarii regularnie zaliczającej podium – w praktyce jednak tylko awaria w 919 nr 2 mogłaby wyraźnie skomplikować tą sytuację, a jak na razie to właśnie ta załoga, jako jedyna ukończyła wszystkie wyścigi na punktowanych pozycjach…

W przeciwieństwie do czołowej grupy pojazdów LMP1, w przypadku prywatnych prototypów wszystko jest już jasne – awaria załogi ByKolles w Japonii ostatecznie przypieczętowała triumf ekipy Rebellion Racing. Zespół ze Szwajcarii, w Chinach może być jednak również na celowniku wielu komentatorów – a to za sprawą zapowiedzianego przejścia do klasy LMP2, którą Rebellion ogłosił także w ostatnich tygodniach.

A w tegorocznej klasie LMP2, praktycznie już tylko cud (a właściwie dwa) mogą odebrać mistrzostwo załodze Signatech-Alpine – choć w Japonii gorsza od konkurentów z RGR Morand, przewaga 38 punktów niemal przesądza o tym, kto zostanie mistrzem tegorocznego sezonu. Nieco więcej emocji może dostarczyć próba przejęcia drugiego miejsca przez Romana Rusinowa i jego G-Drive, po rundzie w Japonii w końcu cieszących się ze zwycięstwa – a i tu jednak, strata kolejnych 21 punktów będzie wymagała co najmniej powtórki tegoż sukcesu. Ciekawostką rundy w Chinach będzie natomiast fakt, że po zakończeniu tegorocznego sezonu przez ekipę Strakka z powodu problemów z silnikami, runda ta będzie pierwszą, w której klasa LMP2 będzie w całości składała się z prototypów zamkniętych.

Najbliższych sobie liderów, przed rundą w Chinach znajdziemy natomiast w klasie GTE Pro, gdzie Duńczyków z Aston Martina i duet Rigon-Bird z Ferrari od AF Corse dzieli tylko 10 punktów. Kibice liczą więc, że w Szanghaju nie powtórzy się monotonia z Japonii, gdzie układ Ford-Ferrari-Aston Martin widoczny był od początku do końca. Szansę odebrania pozycji włoskiej ekipie będzie miał również Darren Turner, tracący do załogi nr 71 tylko 5 punktów – podobne różnice dzielą zresztą kolejne załogi w stawce, Gianmaria Bruniego i Jamesa Calado oraz Stefana Mücke i Oliviera Pla.

W najsłabszej klasie GTE Am, do Chin z zamiarem przypieczętowania sukcesu jedzie natomiast załoga AF Corse – Collard, Perrodo i Águas o 33 punkty wyprzedzając trio z Aston Martina. Załoga nr 98 nawet powtarzając szereg zwycięstw w dwóch ostatnich rundach nie zdołałaby tej sytuacji zmienić, w praktyce zmuszeni liczyć na co najmniej jeden wyścig konkurentów zakończony bez punktów lub oba na ostatnim miejscu w klasie. 8 punktów straty do wiceliderów daje za to szansę na przejęcie tej pozycji przez załogę Abu-Dhabi Proton – sęk tylko, że Porsche w tym sezonie zdołało jak na razie tylko dwukrotnie ukończyć wyścig na podium.

Tradycyjnie, runda w Chinach rozpocznie się piątkowymi treningami o godzinie 3:00 czasu polskiego, z drugim treningiem zaplanowanym na godzinę 8:30 – a trzecim na sobotę o 2:00. Kwalifikacje wystartują tego samego dnia o 6:30 – przedostatni wyścig sezonu 2016 rozpocznie się natomiast w niedzielę o 4:00.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze