Wywiad z Ricardo Gonzalesem

Wyścig w Nürburgring już za nami – a my wciąż jeszcze w Niemczech, przynosimy rozmowy z kolejnymi kierowcami. Tym razem, o Meksyku i konfrontacji Ligiera z Oreca rozmawialiśmy z Ricardo Gonzalezem z RGR Morand.

Filip Cygan: Sporą uwagę w WEC przyciąga amerykański zespół Extreme Speed Motorsports, a przecież także i Meksykanie w ostatnich latach pojawiają się wyjątkowo licznie w wyścigach, także WEC. Jak czujesz się jako przedstawiciel tego kraju?

Ricardo Gonzalez: Jestem szczęśliwy, seria przywitała mnie bardzo ciepło, moje relacje z zespołem i organizatorami zawsze były bardzo dobre. Zauważyłem, że Meksyk kojarzony jest na świecie z słynnymi plażami, panującym tam klimatem i atmosferą. Czuję się bardzo dobrze przyjęty przez Europę, naszych europejskich kolegów z WEC.

F: Pytam się, ponieważ ostatnio mogliśmy zauważyć wielu Meksykanów startujących w wyścigach, przykładowo Memo Rojas obecny w ELMS, Sergio Pérez i Esteban Gutierrez w Formule 1. Wygląda to coś na kształt Brazylii i jego kierowców, czy może nastać taki czas na Meksyk?

R: Mam nadzieję, choć dojść do poziomu Brazylijczyków byłoby trudno. W historii zapisali się całym gronem kierowców, bardzo dobrych kierowców, ale powrót Formuły 1 i WEC do Meksyku może nam w tym pomóc, pokazać lokalnym koncernom i kibicom, co robimy, a to otworzy drogę kolejnym kierowcom do pojawienia się w wyścigach. Gdy ja pojawiałem się w WEC, a nawet w wyścigach w USA, Meksyk nie miał nawet pakietu TV umożliwiającego oglądać te rywalizacje, przez co było to trudne. Teraz mamy dobry pakiet, mamy imprezę wchodzącą do Meksyku, wszystko to pozwoliło zbudować mi zespół i jego otoczenie, a teraz pomoże innym.

F: No właśnie, tor. Pojawiła się już na nim Formuła 1, teraz pojawia się WEC, jak wygląda to w Meksyku?

R: Tor w Meksyku będzie jednym z najnowocześniejszych, jak zresztą każdy nowy obiekt wykorzystywany przez Formułę 1; ma technologie obecne na takich torach, sporo pieniędzy wprowadzono tam również w utworzenie imprezy w roku ubiegłym. Zdecydowanie będzie to duże wydarzenie najwyższej rangi.

F: RGR obecnie jest obecnie związane z Morandem; czy jest szansa, by w przyszłości w WEC pojawił się samodzielny, meksykański zespół?

R: To by było nieco trudne. Jak sam wiesz, początek sezonu ma miejsce w Europie, pierwsze cztery wyścigi odbywają się tam i dobrze jest mieć tam ekipę, bo to pomaga choćby w zarządzaniu ekipą. Później przychodzą rundy poza Europą, a wtedy zespoły wspólnie transportują swoje rzeczy samolotami; niezależny transport to po prostu o wiele większe koszty. Trudno jest więc być zespołem zupełnie niezwiązanym z Europą.

F: A co sądzisz o zmianach wprowadzanych w przyszłym roku w LMP2?

R: Zobaczymy, co się stanie, ale za każdym razem budowanie nowych samochodów przynosi zwiększenie bezpieczeństwa, nowy poziom aerodynamiki, inne technologie także się rozwijają. Możemy to zobaczyć w Ligierze; auto było zbudowane rok przed konkurencyjnym Oreca, obecnie rywalizacja między nimi nie jest do końca wyrównana. Za rok przyjdą nowe auta i to się zmieni. Podoba mi się idea mocniejszych samochodów, myślę, że to zbliży nas do poziomu LMP1, bo obecnie czasem mamy problem nawet z wyprzedzeniem czołowych GTE na prostych, musimy wówczas jeździć agresywnie i trochę ryzykować na zakrętach. Osobną kwestią jest różnica między LMP1 i GTE, która obecnie jest duża, co rodzi niebezpieczeństwo, ona jest zbyt duża i to też musi się zmienić.

F: No i na koniec, jak przewidujesz dalszą część sezonu dla ekipy RGR Morand, szczególnie po zwycięstwie na Silverstone?

R: Silverstone to dobry tor dla nas, dla Ligierów, znowu Spa i Le Mans były torem dla aut z małym dociskiem, co dawało przewagę dla Oreca. Widać to było w roku ubiegłym, choć nie przewidywaliśmy, jak duża będzie to różnica. Teraz powracamy na tory z potrzebnym większym dociskiem, tak więc walka z Oreca będzie bardziej wyrównana. Zobaczymy, na Spa mieliśmy bardzo dobry wynik nawet, jeśli rezultaty przed nim nie dawały nam tak wielkich szans – a po wyścigu odkryliśmy jeszcze, że mieliśmy problem z silnikiem, przez co traciliśmy moc. Gdybyśmy powrócili na drugie miejsce, byłoby wspaniale.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze