Deszcz nad ranem, ale z czasem już sucho

Mark Webber zaliczył najlepszy czas ostatniej sesji treningowej na torze Nürburgring. Sesja wystartowała z niemal godzinnym opóźnieniem z powodu mgły po porannych opadach.

Wysoka temperatura i deszcz sprawiły, że rano nad torem unosiła się gęsta mgła – co utrudniało pracę szczególnie śmigłowcom przeznaczonym do działania w razie wypadków. Względy bezpieczeństwa sprawiły, że sesję trzykrotnie przekładano o 15 minut – i zamiast o 9:15, wystartowała ona dopiero o 10:00. Osobną kwestią było to, że tylko na początku, tor był jeszcze dość mokry – już po kwadransie kierowcy mogli korzystać z opon bez bieżnika, co poskutkowało czasami na poziomie tych z piątku.

W klasie LMP1, z dobrej strony pokazała się tym razem Toyota, wciąż i wciąż będąc w ścisłej czołówce stawki. Przez pewien czas, TS050H była nawet na czele, wpierw na mokrym torze, gdy Sébastien Buemi zaliczył czas 1:51.1 – a potem, gdy już bez wilgoci, Anthony Davidson uzyskał wnik 1:41.3. Ten dał załodze nr 5 ostatecznie drugie miejsce – szybszy był Mark Webber w Porsche, za to pierwsze Audi straciło do Brytyjczyka niemal 0.3 sekundy.

Wśród prywatnych czołowych prototypów, Rebelliony ponownie przebiły wynik ByKolles – i ponownie na czele znalazł się pojazd nr 13, wyraźnie szybszy od teoretycznie lepszych kolegów z nr 12. O ile liderzy zeszli poniżej granicy 1:47, Nick Heidfeld z nr 12 uzyskał wynik tylko o 0.3 lepszy od CLM.

Dużo działo się w klasie LMP2, gdzie wraz z wysychaniem toru, różni kierowcy przebijali czasy konkurentów – początkowo, na mokrym torze najszybsi byli Luis Derani i Roman Rusinow. Gdy tor wysechł, Nicolas Minassian z BR01 nr 27 zaliczył 1:52.7 i rozpoczął ostateczne kształtowanie się stawki – na której czele, 25 minut przed końcem pojawił się Antonio Pizzonia z czasem poniżej 1:51. Gdy wydawało się, że wynik ten nie będzie już do pokonania – jeszcze lepszy był René Rast, rezultatem 1:50.260 wygrywając sesję.

Także w klasie GTE Pro działo się sporo, na wysychającym torze kierowcy poprawiając wyniki konkurentów – na mokrym torze dobrze radził sobie Nicki Thiim, a nieco później oba Fordy z Andy Priaulx i Stefanem Mücke. W drugiej części sesji, Forda w czołówce utrzymywał Harry Tincknell, pod jej koniec czasem 1:57.530 wychodząc na czoło klasy – ostatecznie, jeszcze lepsi byli kierowcy Ferrari, Gianmaria Bruni i Davide Rigon przejmując dwie pierwsze pozycje.

W GTE-AM, na mokrym torze wysoko plasowała się Corvette, konkretnie Paolo Ruberti – z wysychającego asfaltu skorzystał natomiast Wolf Henzler, jako pierwszy uzyskując wyraźnie lepsze rezultaty. Niemiec zszedł do poziomu 2:01 – co niestety dało mu tylko trzecie miejsce, gdyż pod koniec, szybsi okazali się być kierowcy Ferrari od AF Corse, a przede wszystkim David Heinemeier-Hansson z siostrzanego Porsche od Abu Dhabi Proton.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze