Volvo wystartuje w tym sezonie w Mistrzostwach Świata Samochodów Turystycznych, chociaż początkowo samochody tej marki miały znaleźć się w zawodach Deutsche Tourenwagen Masters. Dlaczego ostatecznie zrezygnowano z powrotu do niemieckiej serii?
Poszerzenie i urozmaicenie stawki z pewnością ucieszyłoby fanów Niemieckich Mistrzostw Samochodów Turystycznych, którzy w większości liczyli na powrót Volvo do DTM. Przedstawiciele marki stwierdzili jednak zdecydowanie, że na razie ich start w tej serii nie jest możliwy.
„Wygrywaliśmy już w DTM. Powrót byłby dla nas nowym wyzwaniem”
– powiedział Alexander Murdzevski Schedvin, szef motorsportu w Polestar. Rzeczywiście ekipa Volvo zdominowała serię DTM trzydzieści lat temu. Nie zapowiada się jednak, aby w najbliższych latach ten sukces się powtórzył. Jednak wracając do historii - w 1985 roku Volvo wygrało Europejskie Mistrzostwa Samochodów Turystycznych, a także zagwarantowało tytuł dla Per Sturesona prowadzącego Volvo 240 Turbo DTM.
Zatem nieprzypadkowa była informacja z 13 października 2015, gdy ogłoszono, że Volvo powraca do wyścigów turystycznych. Ostateczny wybór padł jednak na WTCC, a nie na DTM. Powodem tego były korzystniejsze warunki regulaminowe w pierwszej z wymienionych serii, szczególnie te dotyczące silników. „Nie powinniśmy zapominać, że tutaj chodzi o Mistrzostwa Świata. Z miejsca wiadomo, o co toczy się ta gra”
– kontynuował Murdzevski Schedvin.
„To fantastyczna seria, ale jednocześnie trudno jest pozyskać klientów w USA na produkt, który jeździ w nieznanych im mistrzostwach. Gdy trzeba długo wyjaśniać, co się osiągnęło, to marketingowo jesteśmy straceni. Dlatego naszym celem jest zdobycie mistrzostwa”
- zakończył Murdzevski Schedvin. Cel, który pozwoli Volvo nie ponieść strat, jest jasny. Być może w przyszłości ekipa ta ponownie powróci do równie nieznanych w USA mistrzostw DTM.
Źródło: speedweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.