Zapowiedź finału DTM 2015

Fajerwerki i ogromna impreza czekają w ten weekend na zespoły i zawodników Deutsche Tourenwagen Masters z okazji zakończenia sezonu 2015, który odbędzie się na torze położonym niedaleko miasta Hockenheim w Niemczech.

Tor składa się z rozpoczynającej wyścig długiej, 500-metrowej prostej, po której następuje kombinacja zakrętów lewy-prawy. Następnie kierowcy dojeżdżają do długiego, lewego zakrętu – paraboliki – gdzie ich samochody osiągają prędkość około 270km/h. Kolejne elementy toru, to ponownie prawe i lewe zakręty, w których często dochodzi do manewrów wyprzedzania.

Hockenheimring wybudowany został w 1936 roku na potrzeby testów Mercedesa. Po II wojnie światowej obiekt przebudowano. Do roku 2001 używano dłuższej wersji toru liczącej 6,825km i prowadzącej przez las. Później tor został drastycznie skrócony przez Hermanna Tilke do obecnej formy, czyli do 4,574km.

Tor jest wymagający dla kierowców i bardzo przyjemny dla widzów. Najważniejsze miejsca, w których najczęściej dochodzi do ciekawych momentów, są widoczne z większości trybun. Ponadto okolica sprzyja organizacji zlotów fanów DTM, którzy zazwyczaj spotykają się w ostatni weekend wyścigowy, robią pikniki, organizuą kempingi, gdzie dzielą się swoją pasją. Hockenheimring to jeden z niewielu obiektów, na których rzeczywiście zawodnicy słyszą doping ze strony fanów i po zakończeniu wyścigu mogą być bliżej kibiców. Na cześć zwycięzcy, po przekroczeniu przez niego mety, rozpocznie się tak zwane pyroshow wzdłuż linii startowej, czyli efektowny wyziew kolorowych dymów i świateł.

W zeszłym roku na Hockenheimring zwyciężył Mattias Ekström, ale rekord okrążenia 1:32.532 z 2014 roku należy do Martina Tomczyka. Największe szanse na zdobycie mistrzowskiego tytułu ma Pascal Wehrlein. Niemiec, z przewagą 37 punktów nad Edoardo Mortarą, jest liderem tabeli i faworytem w walce o mistrzostwo. Wehrlein wydaje się być spokojny przed decydującym starciem i mówi: „W ten weekend dojdziemy do finału DTM na Hockenheimring. Z jednej strony szkoda, że ten sezon już się kończy. Z drugiej jestem zadowolony z przebiegu tegorocznej rywalizacji i z miejsca, w jakim obecnie się znajduję w walce o tytuł. Cieszę się na dwa ostatnie wyścigi, w których wystąpię przed rodziną, przyjaciółmi i kibicami Mercedesa”.

Jego główni rywale nie zamierzają się jednak poddawać i są świadomi tego, że do rozdania nadal pozostaje 50 punktów, a więc ciągle mają szanse na zdobycie mistrzostwa. „Oczywiście będzie to dla nas trudne i musimy mieć nadzieję, że Wehrlein będzie miał problemy” – powiedział Mortara. „W motorsporcie wszystko jest możliwe. Dopóki mamy szanse na wygraną – będziemy walczyć. Jasne jest, że ja albo Mattias musimy zwyciężyć sobotni wyścig, aby w ogóle liczyć się w walce o tytuł”. Podobne nastawienie przejawia Ekström: „Jedynie własnymi siłami nie zdobędę tytułu. Dwa zwycięstwa mogą nie wystarczyć. Nasz przeciwnik musiałby mieć dwa kiepskie dni, co właściwie jest możliwe” - zakończył Szwed.

Źródła: sportschau.de; motorsport-total.com; motorsport-total.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze