Przyczyna wypadku Lucasa Auera

Wszyscy kibice Deutsche Tourenwagen Masters mają w pamięci groźnie wyglądający wypadek z Oschersleben. Niedzielny wyścig zakończył się dwa okrążenia wcześniej za sprawą czerwonej flagi wywieszonej po wypadku Lucasa Auera. Kierowca Mercedesa wypadł z toru i z dużą prędkością uderzył w gumowe bariery.

Badania wykonane jeszcze na torze i później w szpitalu, nie wykazały żadnych poważniejszych obrażeń u młodego Austriaka. Długo szukano przyczyn tego niemal bezwiednego, potężnego uderzenia. Sam poszkodowany i jego zespół nie wiedzieli, dlaczego doszło do takiej sytuacji. Auer potwierdził, że cały czas był świadomy i to usterka techniczna wyniosła jego samochód z toru. „Najpierw najważniejsze – czuję się dobrze. Jesteśmy w trakcie analiz, dlaczego doszło do mojego wypadku. Jedyne, co mogę teraz powiedzieć, to że gdy pokonywałem zakręt, stałem się nagle pasażerem swojego auta, a później uderzyłem w ścianę” - skomentował dzień po wypadku Auer.

Dziś oficjalnie poznaliśmy przyczynę tej dziwnie wyglądającej sytuacji, która zmroziła krew w żyłach wszystkich kibiców, komentatorów i ekip. „Analizy potwierdziły, że to defekt techniczny był odpowiedzialny za mój wypadek. Ale zostawmy to! Czas skupić się na Nürburgring!” - przekazał kierowca za pośrednictwem konta Twitter. To oznacza, że Austriak czuje się dobrze i wystartuje w najbliższym wyścigu. Nieco bardziej wylewny w tej kwestii był jego zespołowy kolega, Maximilian Götz, który dodał, że problem powstał w przedniej osi samochodu. Prawdopodobnie Auer zbyt gwałtownie najechał na krawężnik i uszkodził jakiś ważny element.

Źródło: speedweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze