Brown wyjaśnia wahania formy McLarena przed GP Monako

Dyrektor generalny McLarena, Zak Brown, otwarcie mówił o słabym weekendzie na Hard Rock Stadium w Miami, jednak pozostaje w optymistycznym nastroju co do dyspozycji swojego zespołu na wyścig w Monte Carlo i drugą połowę sezonu.

Miami, zaraz po Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej, było trzecim wyścigiem w tym sezonie, w którym obaj kierowcy McLarena finiszowali bez zdobyczy punktowej. Lando Norris ukończył piątą rundę tegorocznych mistrzostw na siedemnastym, natomiast Oscar Piastri na dziewiętnastym miejscu.

Podczas tego wyścigu nie obyło się bez przygód z udziałem zawodników brytyjskiej ekipy. Norris został uderzony w tył przez Nycka de Vriesa zaraz po starcie, natomiast problemy techniczne w samochodzie Australijczyka podczas jego drugiego stintu uniemożliwiły mu walkę o dobry wynik.

Analizując ostatni do tej pory weekend wyścigowy w podcaście F1 Nation, Brown przyznał Tomowi Clarksonowi i Natalie Pinkham, że chociaż on i jego zespół byli rozczarowani występem na Florydzie, to są podekscytowani perspektywą poprawy osiągów w Monako i w nadchodzących rundach.

„Miami było wyłącznie rozczarowujące” – powiedział Brown. „Coraz dokładniej poznajemy nasz samochód i zdajemy sobie sprawę, dlaczego nie byliśmy w tym miejscu, w którym chcieliśmy być w Miami”.

„Tak więc pierwszym etapem, jeśli posiadasz problem, jest zrozumienie go, a nie dezorientacja. Myślę, że w Monako pójdzie nam dobrze. Oczywiście, rozpoczęliśmy ten sezon ze słabo rozwiniętym samochodem, ale ekscytujące jest to, że wydaje nam się, że będziemy dużo lepsi”.

„Jeśli chodzi o Monako, to nie mamy zaplanowanych istotnych poprawek. Pojawią się one później w drugiej połowie roku. Na ogół dobrze radzimy sobie w Monako. Jest to tor, który bardziej nam pasuje niż Miami. Środek stawki jest jednak dość zbity i wystarczy dziesiąta sekundy, aby znaleźć się z przodu lub z tył” – dodał CEO McLarena.

Pomimo niezadowalającego otwarcia obecnej kampanii stajnia z Woking zajęła miejsca w pierwszej dziesiątce w chaotycznym wyścigu w Melbourne i na ulicach Baku. Zapytany przez brytyjskiego dziennikarza, dlaczego MCL60 cechuje się aż tak niespójnymi osiągami, Brown odpowiedział: „Samochody wyścigowe mogą posiadać temperamentną charakterystykę, jednak świetne samochody są dobre w każdych warunkach. My mamy bolid, który źle znosi nadmiar ciepła i jest trochę ograniczony w tylnej sekcji. W Miami było upalnie, to nowy tor i brakowało przyczepności”.

„To obiekt, który podobnie jak Bahrajn nie pasuje naszej konstrukcji. Z całą pewnością, kiedy będziemy dysponować bardziej konkurencyjnym samochodem, zamierzamy wyrównać nasze wyniki do zadowalającej średniej”.

„W Monako będziemy mocniejsi, czujemy się dobrze również w Montrealu, natomiast znaczące pakiety ulepszeń pojawią się u nas mniej więcej na rundę w Austrii i Grand Prix Wielkiej Brytanii. Mam nadzieję, że wjedziemy w drugą połowę sezonu z solidnymi wynikami”.

Źródło: formula1.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze