Aston Martin: Zawiedliśmy Vettela, nie dając mu wystarczająco dobrego samochodu

Dyrektor ds. wydajności Astona Martina, Tom McCullough, wyraził rozczarowanie, iż zespół nie był w stanie dać Sebastianowi Vettelowi takiego samochodu, aby mógł jeszcze dłużej pozostać w Formule 1.

Vettel dołączył do zespołu Astona Martina w 2021 roku po bardzo słabym sezonie 2020 w Ferrari. Choć mało kto spodziewał się po zespole z Silverstone walki z najlepszymi, to jednak Niemiec miał kilka bardzo dobrych rezultatów, z czego najlepszym było drugie miejsce wywalczone w GP Azerbejdżanu 2021.

Wielu spodziewało się poprawy wyników Astona w 2022 roku. Stajnia Lawrence'a Strolla fatalnie jednak zaczęła nową erę Formuły 1. W wielu Grand Prix byli przedostatnią, a nawet ostatnią siłą w stawce. Lepiej było już w drugiej części sezonu, jednak kilka lepszych rezultatów wystarczyło na zaledwie siódme miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

„Ilekroć daliśmy mu samochód zdolny do dobrych wyników, z Sebastianem miałeś pewność, że pojedzie tam i dostarczy dobry wynik, co robił dla nas” – powiedział McCullough. „Nie zawsze dawaliśmy mu wystarczająco dobry bolid; szkoda, że już go nie będzie tutaj, aby zebrać owoce jego ciężkiej pracy z ostatnich dwóch lat”.

Odejście z zespołu czterokrotnego mistrza świata umożliwiło angaż do zespołu innego mistrza, Fernando Alonso. Szef ds. wydajności Astona Martina był pod wrażeniem głodu i motywacji do jazdy hiszpańskiego zawodnika.

„Nadal poznajemy Fernando, ale głód, który w nim widzę, zadziwia mnie na tym etapie jego kariery i jest siłą napędową dla nas wszystkich. Jako inżynierowie wszyscy jesteśmy teraz bardzo zmotywowani, bardzo głodni, napędzani danymi, [a my] mamy kierowcę, który jest bezpośredni również w stosunku do ciebie” – dodał.

Fernando Alonso był bardzo pewny siebie podczas prezentacji bolidu. Nie omieszkał wbić szpilki swojemu byłemu pracodawcy, ekipie Alpine, który świętował czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów sugerując, iż zespół Aston Martina ma znacznie większe ambicje.

Na razie zmiana nazwy z Racing Point/Force India na Aston Martin oraz wszelkie inwestycje Lawrence’a Strolla w zespół nie przyniosły poprawy wyników zespołu. Czy ten sezon będzie inny, a «ekstremalny» AMR23 będzie samochodem, który da stajni z Silverstone realny awans w klasyfikacji zespołów? O tym przekonamy się już za kilka miesięcy.

Źródło: motorsportweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze