Tsunoda: Inżynier nie widział problemu

Yuki Tsunoda sprawił niemałe zamieszanie, gdy po swoim pit-stopie na 42. okrążeniu Grand Prix Holandii Formuły 1 zatrzymał się na torze, po czym ruszył ponownie tylko po to, by okrążenie później znów zatrzymać się – tym razem na dobre – i spowodować neutralizację.

Japończyk tuż po wyjeździe z alei serwisowej stwierdził, że prawdopodobnie jedno z kół nie zostało przykręcone, czemu zespół AlphaTauri po dłuższej chwili zaprzeczył.

„Myślałem, że w tym jest problem” – powiedział. „Czułem, że coś się dzieje z tyłu samochodu. Mój inżynier nie miał pewności, ale powiedziano mi, żebym zatrzymał się na torze. Potem potwierdzili, że dane nic nie pokazują, dlatego dojechałem do boksu. Zwykle dane są jednoznaczne, ale tym razem nie wiedzieli, co się dzieje”.

LAP 45/72

Tsunoda grinds to a halt saying his tyres weren't fitted properly at his pit stop.

A Safety Car looks likely before the Japanese racer gets going and back to the pits again. #DutchGP #F1 pic.twitter.com/j9z6nToryN

— Formula 1 (@F1) September 4, 2022

Po wykonaniu nieplanowanego postoju przejechał jeszcze pół okrążenia, po czym zatrzymał się na poboczu i wycofał z rywalizacji, powodując okres wirtualnego samochodu bezpieczeństwa: „Czułem jednak, że na pewno jest jakiś problem, bo na wyjeździe z alei serwisowej buksowało tylko jedno koło, co było dziwne, a do tego ślizgałem się po całej prostej i musiałem zakładać kontrę. Na początku nie widzieli jednak wyraźnego problemu, stąd to zamieszanie. Po założeniu nowych opon inżynier zauważył w telemetrii wyraźny problem, dlatego się zatrzymałem”.

W momencie swojego zjazdu po twarde opony, Tsunoda zajmował 10 pozycję. Nie dojechał jednak do mety, przez co jego seria wyścigów bez zdobycia punktów urosła do dziewięciu: „W kilku wyścigach jechałem po punktowaną pozycję, ale ktoś we mnie uderzył lub miałem problem z samochodem i straciłem szansę na punkty. Tutaj było podobnie. To frustrujące, ale mogę tylko robić swoje i jeździć coraz szybciej. Jestem zadowolony z tego, co zrobiłem dotychczas i z mojej strony skupiam się na tym, co mogę zrobić”.

Główny inżynier Claudio Balestri dodał: „Po zjeździe do boksów zgłosił coś dziwnego z tyłu samochodu. Wezwaliśmy go ponownie, żeby zmienić opony, po czym natychmiast doszło do awarii samochodu. Jest to obecnie przedmiotem dochodzenia w zespole”.