Hamilton: Miałem sporo szczęścia

Lewis Hamilton zajął we wczorajszym sprincie ósme miejsce i przyznał, że na starcie miał dużo szczęścia, mogąc kontynuować jazdę po kontakcie z samochodem Alpha Tauri prowadzonym przez Pierre'a Gasly'ego.

Brytyjczyk nie miał dobrego startu do sprintu kwalifikacyjnego i znalazł się pomiędzy Gaslym i Alexem Albonem, a po chwili został delikatnie uderzony przez kierowcę Alpha Tauri. Na szczęście dla Hamiltona, obyło się bez większych uszkodzeń i kierowca Mercedesa mógł kontynuować walkę o poprawienie swojej pozycji startowej do dzisiejszego wyścigu. Brytyjczyk zdołał odrobić kilka pozycji, ale długo walczył z Mickiem Schumacherem i ostatecznie musiał zadowolić się ósmą lokatą.

Mam dużo szczęścia, że w ogóle udało mi się dojechać do mety" - powiedział Hamilton. Przede wszystkim chciałbym podziękować zespołowi za to, że zdołał odbudować mój samochód po dość poważnym wypadku w piątek. Samochód był dziś całkiem szybki, ale brakowało nam tempa w stosunku do najszybszych kierowców na torze. Jeśli chodzi o zdarzenie z początku wyścigu, to nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego Gasly zjechał na mój samochód, z prawej strony było wystarczająco dużo miejsca, żebyśmy mogli bez problemu zmieścić się, jadąc obok siebie. Po lewej stronie był jeszcze Alex [Albon] i niewiele brakowało, a mogło to skończyć się dużo gorzej nie tylko dla mnie, ale też dla innych kierowców. Przez kolejne okrążenia walczyłem, żeby odzyskać kilka pozycji i na szczęście się udało, ale samochody Haasa są bardzo szybkie na prostych i ciężko było wyprzedzić Micka [Schumachera]. Zobaczymy, co wydarzy się w trakcie głównego wyścigu, przed nami wiele okrążeń i będę ostro walczyć o awans w górę stawki i zdobycie cennych punktów".

Drugi z kierowców Mercedesa - George Russell zajął w sprincie czwartą lokatę.

Źródło: speedweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze