„Serce waliło niemiłosiernie”. Paul Monaghan, inżynier Red Bull Racing, o decyzji z 2021 roku

Na sukces w Formule 1 pracuje mnóstwo osób. Choć największą popularnością cieszą się kierowcy oraz dyrektorzy zespołów, nie byłoby ich sukcesów, gdyby nie ogromna praca ludzi z drugiego szeregu, na przykład inżynierów. Właśnie takie osoby opowiadają o kulisach swojego zawodu w książce Gilesa Richardsa „F1 Racing Confidential. Zakulisowe historie ze świata Formuły 1”. Publikacja trafi do polskich księgarni już 24 kwietnia.

Zamów książkę „F1 Racing Confidential” już teraz na https://bit.ly/swiat-f1-racing

Fragment książki (opowiada Paul Monaghan – główny inżynier, dział inżynierii samochodu, Oracle Red Bull Racing):

W zaciętej rywalizacji Lewisa Hamiltona i Maxa Verstappena o tytuł mistrzowski w sezonie 2021 wyróżnia się pewien szczególny moment, znakomicie pokazujący, że Monaghan potrafi sobie radzić z mnóstwem różnych pilnych kwestii i jednocześnie dokonywać jasnych, zdecydowanych wyborów.

Przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej obu kierowców dzieliło tylko osiem punktów. W kwalifikacjach na swoim szybkim kółku Verstappen miał prawie 0,3 sekundy przewagi, ale w ostatnim zakręcie zahaczył o ścianę. Tym sposobem stracił szansę na pole position, zespół jednak bardziej martwił stan jego skrzyni biegów.

Jej wymiana byłaby równoznaczna z karą cofnięcia o pięć pozycji na starcie wyścigu. Taki scenariusz potencjalnie oznaczał katastrofę, ponieważ Hamilton mógłby zyskać decydującą przewagę przed ostatnim wyścigiem sezonu, w Abu Zabi.

Odpowiedzialność za dalsze kroki zespołu wziął na siebie Monaghan. „Pytaliśmy każdego: »Jak możemy się dowiedzieć, czy skrzynia jest sprawna, czy uszkodzona?«. Sprawdziliśmy ją od strony mechanicznej, dokładnie ją obejrzeliśmy, kilkukrotnie uruchomiliśmy w garażu, skontrolowaliśmy wiele innych, dodatkowych elementów i wszystko wskazywało na to, że skrzynia jest cała”.

Stawką w tej grze był jednak tytuł mistrzowski, więc należało wziąć pod uwagę wszystkie ewentualności. „Zaczęliśmy się zastanawiać, jak wyglądałaby sytuacja Maxa w mistrzostwach, gdybyśmy cofnęli go o te pięć miejsc. Ktoś rzucił wtedy: »Byłoby już po nas, czyż nie?«. Nie brakowało jednak osób, które bały się o tę skrzynię i uważały, że powinniśmy ją wymienić.

To był dla mnie jeden z najtrudniejszych momentów. Czegoś takiego nie da się przewidzieć, ale trzeba sobie z tym poradzić. Na szczęście na fantastycznych zasobach Milton Keynes można polegać. Pamiętam, że pomyślałem wtedy: »Wezmę to na klatę i zadecyduję o pozostawieniu tej skrzyni«. Samochód wyjechał na prostą startową, a mnie serce waliło niemiłosiernie. Gdy Max przejechał linię mety bez problemów, ogarnęło mnie olbrzymie poczucie ulgi”.

Okazało się, że była to bardzo ważna decyzja. Verstappen zajął w tym wyścigu drugie miejsce (wygrał Hamilton), więc przed ostatnią rundą sezonu w klasyfikacji kierowców był między nimi remis. Ostatecznie po swój pierwszy tytuł mistrzowski miał sięgnąć Holender.

Radzenie sobie z intensywnością takich chwil wymaga niezwykłego skupienia, umiejętności dostrzeżenia wagi problemu oraz potencjalnych konsekwencji podejmowanych działań, które trzeba analizować z wręcz lodowatym opanowaniem – to naprawdę nie jest łatwe.

„Oczywiście, że odczuwam presję, zresztą w jakiejś części zapewne sam ją na siebie wywieram – przyznaje Monaghan. – Poniekąd presja ta wynika również z intensywnej atmosfery w zespole. Im bliżej jesteśmy ostatniego wyścigu, tym bardziej powinniśmy być gotowi dać z siebie wszystko. Czy to wpływa na podejmowane przez nas decyzje? Pozostaje mieć nadzieję, że nie”.

Niejednokrotnie musiał błyskawicznie rozwiązywać problemy i podejmować pilne decyzje, więc miał okazję doszlifowywać te umiejętności. W 2012 roku, przed ostatnim wyścigiem sezonu w Brazylii, po kolejnej zaciętej rywalizacji o tytuł, Sebastian Vettel miał 13 punktów przewagi nad Fernando Alonso.

Na pierwszym okrążeniu w zakręcie numer cztery w Vettela uderzył Bruno Senna, wyrządzając spore szkody po lewej stronie samochodu Niemca. Ten po uderzeniu zaczął się toczyć do tyłu i wydawało się, że może już zapomnieć o tytule mistrzowskim. Ostatecznie Vettelowi udało się dotrzeć do alei serwisowej, a w garażu czekał już intensywnie rozważający wszystkie możliwości Monaghan.

„Gdy zjechał do garażu, stałem tam z aparatem. Sfotografowałem uszkodzenia w jego samochodzie – wspomina. – Powiększyliśmy zdjęcia i je wydrukowaliśmy. Wtedy dostrzegliśmy wielkie wgniecenie w głównej rurze wydechowej. Od razu było jasne, że musimy jak najwięcej ciepła kierować na drugą stronę wydechu, bo w przeciwnym razie groziła nam awaria. Rozważaliśmy nawet uruchomienie gaśnicy, ale nie byliśmy pewni, czy jej dysza wylotowa jest prawidłowo umiejscowiona. Poleciliśmy zatem Sebastianowi zmianę ustawień samochodu z myślą o ograniczeniu temperatur i jakimś cudem dotrwaliśmy do mety, a Vettel został mistrzem”.

Od tamtej pory minęło ponad dziesięć lat, a Monaghan i tak wzdycha na wspomnienie presji, jaką wtedy odczuwał, oraz momentu, w którym było już jasne, że wszystko się udało. „Po fakcie pomyślałem sobie: »Oddychaj, teraz możesz już normalnie oddychać. Niech mnie, udało się, mieliśmy farta«. Dzisiaj wspominam to z satysfakcją, wtedy miałem jednak nerwy w strzępach”.

O książce:

Pochodzą z najróżniejszych środowisk, mieli różne dzieciństwo, ale łączy ich jedno: miłość do Formuły 1. W mediach brylują kierowcy, istotną rolę odgrywają również szefowie zespołów. O ludziach z drugiego szeregu mówi się rzadko lub wcale. Ta książka udowadnia, jak wiele znaczą dla tego sportu i jak ciekawą pracę wykonują.

Dyrektor techniczny Mercedesa, który trafił do F1, choć chciał zostać pilotem. Pole position wywalczone dzięki uważnej obserwacji kierunku wiatru przez inżyniera ogumienia. Spisana na chusteczce strategia zakładająca karę przesunięcia o pięć pozycji do tyłu, która pozwoliła Fernando Alonso zachować szanse na mistrzowski tytuł. Naprawa samochodu, która jest jak taniec.

Inżynierowie wyścigowi i aerodynamiki, dyrektor techniczny, finansowy czy ds. marketingu. Kierowca esportowy, mechanicy, technik czy szef akademii kierowców. W tej książce Giles Richards oddaje im głos, otwierając przed czytelnikiem bramy do garażu Formuły 1 i wpuszczając go za kulisy królowej motorsportu. Przekonaj się, kto stoi za sukcesem zespołów i jak ogromna praca musi zostać wykonana, by kierowca F1 święcił triumfy.

Książkę polecają:

Każdy słyszał, że na sukces kierowcy w Formule 1 pracuje wiele osób, ale niewielu kibiców orientuje się, kim są ci ludzie i co dokładnie robią. Dlatego warto sięgnąć po tę książkę, bo dowiecie się z niej, jak wygląda praca wszystkich trybików w maszynie sukcesu – od mechaników, przez inżynierów i różnych specjalistów, po dyrektorów technicznych i szefów. Może ktoś poczuje inspirację i pokieruje swoją karierą tak, aby trafić do zespołu Formuły 1?
Mikołaj Sokół

Dla kibica F1 niezrozumiałe może być, dlaczego jest to tak wybitny sport. Wątpliwości te rozwiewa książka F1 Confidential, w której opisano zakulisowe postaci, ich drogę do F1 oraz pasję, z jaką wykonują swoją pracę. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć sport, w którym ponad tysiąc osób pracuje na sukces dwóch pojazdów.
Łukasz Godula, redaktor naczelny portalu Wyprzedź mnie! – f1wm.pl

Książka daje genialny wgląd w zakulisowe działania w Formule 1, przedstawiając różne role odgrywane w tym świecie. Ogromne wrażenie robi złożoność procesów z pozoru prostych, lecz jednocześnie niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania zespołu. Moim faworytem jest oczywiście rozdział o kierowcy esportowym, w którym obecny mistrz świata rewelacyjnie opisuje to, czym zajmuje się na co dzień. Ta książka to must have dla zagorzałych fanów F1.
Tomasz Poradzisz, kierowca esportowy F1

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze