Porsche wygrywa, #17 mistrzami

Romain Dumas, Neel Jani i Marc Lieb wygrali 6-godzinny wyścig Długodystansowych Mistrzostw Świata w Bahrajnie. Dzięki piątemu miejscu, mistrzostwo zdobyła załoga Mark Webber, Timo Bernhard i Brendon Hartley.

Druga połowa rywalizacji rozpoczęła się pod żółtą flagą spowodowaną zanieczyszczeniami na torze. Na tym etapie prowadzenie utrzymywała załoga Audi #7, przed Porsche #18 i Toyotą #2, która skorzystała na wcześniejszych problemach drugich załóg niemieckich producentów.

Po wznowieniu rywalizacji Marc Lieb popisywał się znakomitym tempem i wyszedł na prowadzenie, wyprzedzając Audi nr 1. Załoga Audi #8 tymczasem powracała do stawki po awarii zawieszenia i po pół godzinie od wyjazdu na tor znajdowała się na siódmym miejscu.

Druga neutralizacja nastąpiła niedługo później, po trzech i pół godzinie, kiedy Pierre Ragues uderzył Morganem nr 43 w barierę na hamowaniu do pierwszego zakrętu. Audi #7 i Porsche #18 wykorzystało ten moment na zjazd do boksów, wyjeżdżając z nich niemal jeden za drugim.

Neel Jani pozostawał na prowadzeniu i kiedy wywieszono zielone flagi, zaczął on odjeżdżać od Benoîta Tréluyera w Audi, który już do końca wyścigu nie mógł odzyskać pozycji lidera. Dramatom nie było jednak końca - w ostatniej godzinie wyścigu Mark Webber musiał wprowadzić prowadzące w klasyfikacji Porsche #17 do garażu na 5-minutowy serwis spowodowany awarią układu hybrydowego. Ten nie rozwiązał jednak problemu w całości i Australijczyka ścigało Audi #7. Ekipa z Neustad w ostatnich minutach musiała jednak odbyć karę stop&go za złamanie przepisów dotyczących opon, pozwalając Webberowi zająć piąte miejsce i wywalczyć tytuł mistrzowski wspólnie z Bernhardem i Hartleyem.

Wśród nie-hybrydowych LMP1 wiele wskazywało na zwycięstwo CLM ekipy ByKolles, po tym jak oba Rebelliony R-One zostały dotknięte przez problemy techniczne, lecz CLM także dotknęły techniczne, co w połączeniu ze wcześniejszym obróceniem się na torze pozwoliło załodze #13 wrócić na prowadzenie i ukończyć wyścig na pierwszym miejscu z przewagą okrążenia.

W klasie LMP2 po czterech godzinach prowadziła ekipa KCMG przed G-Drive #26 i Signatech Alpine. Sytuacja zmieniła się na godzinę i 40 minut przed końcem, kiedy Ligier znalazł się przed Orecą i choć pozycje zmieniały się w pit-stopach, taka sytuacja utrzyymała się do końca. Do linii mety doczyła się walka o trzecie miejsce w klasie, bowiem prowadzące wcześniej Alpine znalazło się pod presją ze strony drugiej załogi G-Drive nr #28, której kierowca Felipe Luis Derani pokonał Nelsona Panciaticiego na mecie różnicą niecałych półtorej sekundy. Tytuł mistrzowski przypadł Julienowi Canalowi, Romainowi Rusinowowi i Samowi Birdowi z G-Drive.

W GTE Pro, po objęciu prowadzenia w pierwszej godzinie wyścigu, Porsche nr 92 miało rywalizację pod kontrolą, głównie dzięki znakomitej jeździe Fréderica Makowieckiego, który wrócił do samochodu na koniec wyścigu. Po problemach z hamulcami, na drugie miejsce udało się powrócić broniącej tytułu załodze Toni Vilander/Gianmaria Bruni, która na mecie straciła miano mistrzów na rzecz Richarda Lietza, który zakończył wyścig na piątym miejscu, za dwoma Aston Martinami.

Brytyjska ekipa wygrała w klasie GTE Am, gdzie po początkowej dominacji Ferrari, a później Porsche, w końcowej fazie rywalizacji go głosu doszła załoga nr 98. Mattias Lauda, wspólnie z Paulem Dalla Laną i Pedro Lamym, przyjechali na metę niecałe 15 sekund przed pierwszym z Porsche od Proton Racing. Po tytuł sięgnęła jednak piąta na mecie załoga SMP Racing - Wiktor Szajtar, Andrea Bertolini i Aleksiej Basow.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze