W pierwszej godzinie Porsche niepokonane

Dwa Porsche 919 prowadzą po pierwszej godzinie wyścigu WEC w Austin. Swoje słabe pozycje na starcie, z czasem poprawiają kierowcy w klasach LMP2 i GTE Pro.

Po raz kolejny wygląda na to, że nikt nie będzie w stanie doścignąć prototypów Porsche. Oba 919 spisują się świetnie, ani na chwilę nie pozwalając konkurentom na atak – jedyną zmianą było objęcie prowadzenia przez Marka Webbera, który niedługo po starcie wyprzedził Neela Janiego. Dwa Audi, choć z niewielką stratą, wciąż jadą na pozycjach 3-4. – a nawet 5., gdy na początku, skuteczny atak przypuścił Sébastien Buemi z Toyoty nr 1. Z czasem jednak, Toyoty ustąpiły pola niemieckim konkurentom, spokojnie utrzymując pozycje 5-6 – a ci, 50 minut po starcie zaliczyli pierwsze pit-stopy. Na torze pojawili się wówczas Brendon Hartley i Marc Lieb oraz Oliver Jarvis i Benoît Tréluyer, wciąż z dwoma Porsche przed dwoma Audi.

Kłopoty w pierwszej godzinie wyścigu miał Rebellion nr 13, który na początku zaliczył kontakt z Ligierem nr 26 – auto wpierw straciło kilka pozycji, a po 40 minutach znalazło się w boksie. Bez przeszkód, swoje miejsce utrzymywał natomiast Mathias Beche z nr 12, pewnie prowadząc nad Pierrem Kafferem z ByKolles.

W klasie LMP2, bardzo szybko swoją kiepską pozycję startową poprawił Nicolas Lapierre. Startujący z ostatniego miejsca w klasie, Francuz po kwadransie był już przed piątym Dannym Wattsem ze Strakka – a przed sobą miał trójkę Ligierów, Ryana Dalziela naciskającego na Gustavo Yacamana i prowadzącego Sama Birda. Kierowca Extreme Speed zdołał wyprzedzić Yacamana, przez pewien czas jadąc na drugim miejscu – to odebrał mu jednak Lapierre, już w połowie pierwszej godziny ścigając lidera z załogi nr 26. 10 minut później, kierowcy zjechali na pierwsze pit-stopy – po nich, liderem został Dalziel, który pozostał za kierownicą w przeciwieństwie do konkurentów. W Ligierze nr 26, na drugie miejsce spadł Julien Canal, a aż na piątym wylądował Richard Bradley z KCMG.

W klasie GTE Pro, mimo przegranej w kwalifikacjach, bardzo szybko swoje możliwości pokazały oba Porsche – już 10 minut po starcie, Frédéric Makowiecki i Richard Lietz będąc na dwóch pierwszych miejscach. Wcześniej, liderem był Darren Turner z Astona nr 97, który odebrał to miejsce startującego z czoła Fernando Reesowi w siostrzanym Vantage nr 99 – ich, w kolejnych minutach zaczął atakować Gianmaria Bruni. Włoch poprawiał sytuację załogi AF Corse, w połowie godziny będąc już trzeci – choć początkowo, oba Ferrari wyprzedził nawet lider klasy GTE Am.

Tym, do końca pierwszej godziny był Patrick Long z Porsche ekipy Dempsey, który skutecznie walczył nawet z pojazdami teoretycznie silniejszej GTE Pro. Za nim natomiast, pozycję szybko stracił Stuart Hall z Astona nr 96 – przejął ją wpierw Paolo Ruberti z Corvette, a potem Wiktor Szajtar z Ferrari od SMP. Wczesny zjazd strącił nieco dalej Emmanuela Collarda z Ferrari od AF Corse – na końcu widniał natomiast Aston nr 98 prowadzony przez Pedro Lamego.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze