Audi wciąż niepokonane, choć Porsche nieco się zbliżyło

Dwa Audi prowadzą w połowie wyścigu WEC w Austin. Stratę nieco zmniejszyło konkurencyjne Porsche, w tym okresie miała miejsce również jedno krótkie spowolnienie.

Po wypracowaniu kilkudziesięciosekundowej przewagi, Audi postawiło na jej utrzymanie, oszczędzając tym samym samochody do walki w kolejnych godzinach. Plan ten jak na razie sprawdza się, Porsche nie zbliżając się do konkurenta na mniej, niż 40 sekund – bardziej zresztą mając problemy z Toyotą, wciąż szukającą sposobu na dogonienie niemieckiego konkurenta. Było to widoczne już na początku godziny drugiej, gdy Davidson przez chwilę wyprzedzał oba 919 – a potem po trzecich rutynowych zjazdach, gdy kłopoty Romainowi Dumas przysporzył Stéphane Sarrazin. Wciąż jednak, to dwa Porsche widniały na miejscach 3-4, z niewielką przewagą wyprzedzając obie Toyoty – a także oba prywatne prototypy LMP1, gdzie od początku Rebellion był wyraźnie szybszy od konkurenta z ByKolles.

Coraz większą przewagę nad konkurentami miał również lider klasy LMP2, załoga Signatech-Alpine – tu, druga godzina rozpoczęła się od awarii w siostrzanym pojeździe Baxi DC Racing, który zmuszony był szybko zjechać na dodatkowy pit-stop. Zmiana Deraniego na Chrisa Cumminga odbiła się gorszą postawą załogi ESM nr 31 – wskutek czego na trzecie miejsce awansowa René Rast, nieco później wychodząc także przed załogę Manor. Głównym jej przeciwnikiem stał się zespół RGR Sport Morand, z którym brytyjska ekipa w kolejnych minutach walczyła o najniższy stopień podium – z rywalizacji zniknął natomiast zespół Strakka, którego problemy zmusiły do zjazdu z toru. W okresie trzecich rutynowych zjazdów, swój pit-stop opóźniał Kirył Ładygin z SMP, starając się na tym zyskać – niestety, potyczka z będącym już po zmianie Bruno Senną przyniosła mu wyjazd poza tor i problemy z pojazdem, przez które sędziowie zmusili kierowców do powolnej jazdy.

Po wypadnięciu z czołówki Forda, w klasie GTE Pro nie dochodziło do większych zmian – liderem pozostawał Aston Martin nr 95, a walka toczyła się przede wszystkim między drugim Vantage, a Ferrari nr 71. To, kwadrans po starcie godziny drugiej straciło drugie miejsce na rzecz kolegów z załogi nr 51 – a w kolejnych minutach musiało bronić pozycji na podium przed Fernando Reesem i Darrenem Turnerem. Kwadrans przed końcem owej godziny, Brazylijczykowi udało się przejąć pozycję z rąk Sama Birda – po kolejnej serii pit-stopów, Ferrari wróciło jednak na miejsce trzecie, którego nie oddało do końca pierwszej połowy wyścigu.

Także i w klasie GTE Am liderem pozostawał Aston Martin – za nim jednak działo się już sporo. Wpierw, wygrany pojedynek o trzecie miejsce z Porsche od Abu-Dhabi Proton stoczył Pierre Ragues w Corvette od Larbre, później owe Porsche miało drobną przygodę w boksach, gdy doszło tam do niewielkiego pożaru – za to inne Porsche, nr 86 od Gulf, straciło dobrą pozycję wskutek słabszej postawy Michaela Wainwrighta i jego wypadnięcia z toru na żwir pod koniec godziny trzeciej. Razem z problemami ze swoim Ferrari ekipy AF Corse, na trzecie miejsce awansowało Porsche od KCMG – a gdy pojawił się w nim Wolf Henzler, to znalazło się nawet przed Corvette.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze