Jamie Green – bohater krytyczny

Najwięcej zwycięstw, najwięcej pole position, najwięcej najszybszych okrążeń i najlepszy sezon od 11 lat w Deutsche Tourenwagen Masters. To jednak nie wystarczyło do zdobycia mistrzowskiego tytułu.

Jamie Green urósł do roli faworyta sezonu 2015 po dwóch pierwszych weekendach wyścigowych. Już wtedy miał trzy zwycięstwa na koncie i wszystko wskazywało na to, że Brytyjczyk jest na najlepszej drodze w kierunku sięgnięcia po tytuł dla najlepszego kierowcy stawki. Jednak później jego dobra passa się skończyła, a na koncie pięciokrotnie nie pojawiły się żadne punkty. Cztery zwycięstwa nie wyrównały bilansu i Green przegrał tytuł z Pascalem Wehrleinem, który na najwyższym stopniu podium stanął tylko dwukrotnie, o 19 punktów.

Gdy pozostali kierowcy walczyli ze sobą zarówno na torze, jak i słownie, kłócili się i narzekali – Green patrzył na wszystko z dystansem i oceniał sytuacje na chłodno ścigając się jak najlepiej potrafił. Kierowcy Audi zabrakło jednak przede wszystkim szczęścia – wiele usterek technicznych i kilka własnych błędów sprawiły, że mimo bardzo dobrego sezonu, to ktoś inny triumfował.

Problemy techniczne występowały zawsze wtedy, gdy byłem na czele. Kiedy jechałem gdzieś z tyłu, w deszczu, to nic złego w samochodzie się nie działo. Ale gdy prowadziłem na suchym torze, to pech zawsze był obecny. W maju, podczas drugiego wyścigu na Hockenheim, startowałem z siedemnastego pola i moje hamulce działały doskonale. Na Nürburgring, gdzie wywalczyłem trzecie pole – o normalnym hamowaniu mogłem zapomnieć” – przyznał Green, który zapewne sam liczył na to, że jego szczytowa forma przełoży się również na najlepszy wynik sezonu.

Do tego doszły jeszcze jego niezbyt dobre osiągi w deszczu. „W takich warunkach nie zdobyłem żadnego punktu. Mattias wygrał dwa razy, więc samochód był dostosowany do takiej pogody. Problem leżał po naszej stronie, czyli teamu Rosberg”. Dla wielu fanów i ekspertów, to właśnie Green jest nieoficjalnym mistrzem DTM 2015. To jednak marne pocieszenie, gdy mistrzowski puchar powędrował w ręce innego zawodnika.

Źródło: speedweek.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze