Kubica: Australia to pierwsza okazja do weryfikacji naszego tempa

Już w najbliższy weekend Formuła 1 powraca do ścigania. Tradycyjnie wyścig odbędzie się na torze Albert Park, gdzie dobre wspomnienia ma Robert Kubica.

Polski kierowca mimo tego, że nie ustawi swojego samochodu na starcie, to i tak nie może doczekać się startu 70-tego sezonu Formuły 1. „Naprawdę nie mogę się doczekać Grand Prix Australii w ten weekend. To pierwsza szansa, aby zobaczyć, gdzie naprawdę stoimy w porównaniu z naszymi konkurentami, więc będzie to dość interesujący wyścig” – powiedział Kubica.  „Oczywiście nie będę w samochodzie, ale zrobię wszystko, aby pomóc Kimiemu i Antonio oraz zespołowi w naszych spotkaniach z inżynierami”.

„Albert Park to bardzo trudny tor, jeden z moich ulubionych. Melbourne to wspaniałe miasto, fani tworzą dla nas naprawdę wyjątkową atmosferę, a ja stałem tutaj na podium w 2010 roku, więc mam dobre wspomnienia!”.

„Układ toru jest to bardzo wymagający i trudny do opanowania, a warunki nieustannie się zmieniają przez weekend. Musisz być bardzo precyzyjny i pozostawać na czystej linii, dotyczy to całej nitki. Ewolucja torów jest znacząca: w piątki tor jest naprawdę zielony, więc musisz zostawić sobie trochę marginesu, ponieważ można łatwo wyjechać za tor. Nie ma jednak ich zbyt wiele tych marginesów, jeden błąd i jesteś na ścianie. Z biegiem czasu czujesz, że można jechać coraz szybciej z każdym przejazdem. Gdy tor nabiera przyczepności, wtedy zyskujesz pewność siebie. Możesz ukończyć FP3 kilka sekund szybciej niż na początku weekendu”.

„Ogólnie poziom przyczepności jest dość słaby, więc wybór ustawień jest kluczowy. Powierzchnia asfaltu jest dość wyboista, szczególnie w pierwszej szykanie i na wejściu do szóstego zakrętu. Ważne jest znalezienie wymaganej stabilności podczas hamowania”.

„Nie są to jedyne wyzwania podczas Grand Prix Australii, opony jak zawsze są kluczowym elementem, a różnica między nawierzchnią i niskimi temperaturami może powodować trudności w doborze ustawień. Oczywiście pogoda jest tutaj zawsze znakiem zapytania, możesz mieć pełne cztery pory roku w ciągu jednego dnia”.

„W obszarze toru nie ma wielu dobrych miejsc do wyprzedzania, a każdy manewr grozi wyjazdem na pobocze. Zakręt trzeci jest prawdopodobnie najlepszy do wyprzedzania”.

„Albert Park to miejsce, w którym potrzebujesz ducha walki. Wyścig często zamienia się w bitwę o przetrwanie. Między problemami z niezawodnością na początku sezonu, a niewybaczającym błędów torem, nierzadko zdarza się spora liczba wycofań z wyścigu. Samo dotarcie do jego końca daje szansę na walkę o punkty”.

Źródło: Informacja prasowa Alfa Romeo Orlen Racing

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze