Co cztery lata odbywają się wybory na prezydenta FIA. Tym razem do gry w walce o tą posadę zasiądzie dwóch rywali. Jeden z nich to Jean Todt, który ubiega się o reelekcję, a drugi to David Ward.
David Ward ostatnio działał jako dyrektor generalny Fundacji FIA do spraw motoryzacji i społeczeństwa. Jednakże dziś zrezygnował on ze swojego stanowiska na rzecz walki z Jeanem Todtem o posadę prezesa FIA. Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Francuz nie będzie miał z kim rywalizować o tę posadę.
Prezes FIA odpowiada za wszystkie serie wyścigowe, z którymi ona współpracuje, czyli Formułę 1, Formułę E, Rajdowe Mistrzostwa Świata, Długodystansowe Mistrzostwa Świata, WTCC. Dlatego też posada ta nie jest łatwa i tak naprawdę każdy piastujący tą rolę posiadał spore grono swoich wrogów. Nie inaczej jest w przypadku Jeana Todta, który jest odpowiedzialny między innymi za zeszłoroczne podniesienie kosztów wpisowego do Formuły 1 oraz za płacenie przez zespoły za zdobycze punktowe. Koszt jednego wynosi 5000 dolarów.
„Po bardzo starannym przemyśleniu sprawy zdecydowałem się kandydować na stanowisko prezydenta FIA”
– powiedział David Ward. „Okres wyborów rozpoczyna się we wrześniu i czas ten będzie dla mnie niezmiernie ważny, aby pozyskać grono zwolenników spośród członków FIA. Dlatego też zrezygnowałem z mojej obecnej funkcji.”
Wybory na prezesa FIA odbędą się 9 grudnia bieżącego roku.
Źródło: FIA
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.