Toyota liderem, dramat obrońców zwycięstwa z LMP2

Załoga Toyoty nr 6 prowadzi po 8 godzinach wyścigu w Le Mans. Awaria pojazdu wykluczyła z czołówki ubiegłoroczną ekipę zwycięzców w klasie LMP2, KCMG.

Kolejne dwie godziny wyścigu wprowadziły uczestników w nocną część batalii. W przypadku czołowych prototypów, przyniosły one także zmianę lidera – dzięki dłuższym o okrążenie przejazdom, po zmianie z Kobayashim Stéphane Sarrazin powrócił na tor przed Timo Bernhardem z Porsche, obejmując tym samym prowadzenie. Francuz utrzymał je przez całe dwie godziny, mimo, iż strata Niemca nie przekraczała 15 sekund przy tej samej ilości zjazdów – przez dłuższy czas, na trzecim miejscu pozostawał natomiast Kazuki Nakajima w drugiej Toyocie, nawet o 30 sekund wyprzedzając Neela Janiego z drugiego Porsche 919. Niestety, połowa ósmej godziny i kolejna seria zjazdów przywróciła Porsche na podium, Szwajcar o 10 sekund wyprzedzając Japończyka – a wkrótce atakując kolegę z ekipy i odbierając Bernhardowi drugie miejsce w klasyfikacji. Wciąż z tyłu pozostawało Audi nr 8, natomiast drugie R18, choć powróciło do czołówki, tuż przed końcem ósmej godziny ponownie zjechało na chwilę do boksów z powodu możliwej awarii. W czołówce klasyfikacji, po ośmiu godzinach widniał także Rebellion nr 13, bez problemów utrzymując swoje tempo – wciąż o 2 okrążenia wyprzedzając Audi nr 7.

Do dramatu doszło tym razem w klasie LMP2 – z czołówką pożegnał się zespół broniący zwycięstwa, KCMG. Do początku ósmej godziny, jadący nim Tsugio Matsuda utrzymywał się w czołówce, w połowie wcześniejszej godziny awansując nawet na trzecie miejsce przed Matthew Rao z Manor. Inna sprawa, że chwilę później pech dopadł i pojazd nr 44, pozbawiając szans na dobre miejsce kolejną faworyzowaną załogę – KCMG ruszył natomiast w pogoń za dwoma liderami, zmieniającymi się w trakcie pit-stopów Ryō Hirakawą, a później Pierre Thirietem z Thiriet TDS Racing oraz Stéphane Richelmim z Signatech. Na początku godziny ósmej, Matsuda musiał jednak niespodziewanie zatrzymać się za zakrętem Mulsanne, prawdopodobnie wskutek braku zasilania w prototypie Oreca – skutkiem czego na trzecie miejsce awansował Roman Rusinow z Oreca 05 od G-Drive, przed kolegą z załogi startującej w Gibsonie.

Również w klasie GTE Pro, kolejne dwie godziny przyniosły zmianę lidera – tym stał się Ford nr 68, Sébastien Bourdais na początku godziny siódmej wyprzedzając Matteo Malucelliego z Ferrari od Risi Competizione. Wkrótce, Włoch musiał walczyć także ze Scottem Dixonem z drugiego „amerykańskiego” GT LM, także i ten pojedynek przegrywając – załodze Ferrari udało się jednak odzyskać pozycję wicelidera, gdy Malucelliego zastąpił Giancarlo Fisichella. Przez cały czas, czwarte miejsce należało do „brytyjskiego” Forda nr 66 – za nimi natomiast, wyjątkowo dobrze spisywały się Aston Martiny, po ośmiu godzinach wyprzedzając załogi Porsche i Ferrari od AF Corse.

Jeszcze lepiej, Aston Martin spisał się w klasie GTE Am, gdzie po ośmiu godzinach Pedro Lamy wyszedł na prowadzenie – zaczęło się to jednak od pogorszenia wyników Christiana Rieda z Porsche od KCMG, który stracił pozycję wicelidera i spadł za Aston Martina, Ferrari od Scuderia Corsa, a nawet to z nr 55 od AF Corse. Na czele pozostawała tylko załoga Abu-Dhabi Proton – w godzinie ósmej, Patricka Longa dogonił jednak Lamy, pod jej koniec przejmując pozycję lidera. Blisko był także Jeff Segal z Ferrari nr 62 – pierwszym pojazdem wykreślonym z rywalizacji stało się natomiast Porsche nr 89, wyeliminowane wskutek wcześniejszego wypadku.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze