Choć BMW w ubiegłym tygodniu ogłosiło swój powrót do Le Mans i wejście do klasy GTE Długodystansowych Mistrzostw Świata, późniejszy program LMP1 nie jest wykluczony.
Od dłuższego czasu spekuluje się na temat programu LMP1 BMW, a dokładniej przygotowaniach do niego – niemiecki producent miałby już mieć odłożone pół miliarda euro na taki projekt i chce pojawić się w czołowej klasie wyścigów długodystansowych, gdy przepisy zostaną otwarte na nowego typu napędy, w szczególności ogniwa paliwowe.
Szef działu sportu marki Jens Marquardt potwierdził, że BMW rzeczywiście przygląda się rywalizacji prototypów, pomimo zaangażowania w program GT: „To dwie zupełnie inne rzeczy. Jesteśmy bardzo zainteresowani garażem 56 i przyszłymi wersjami przepisów”
.
„Pracujemy bardzo blisko z FIA I ACO, bo dla mnie Le Mans stanowi platformę do wdrożenia przełomowych technologii na tory wyścigowe. Widzę duży potencjał w wyścigach długodystansowych – z pewnością chcielibyśmy być zaangażowani w pierwszy długodystansowy wyścig na świecie o zerowej emisji spalin”
.
Marquardt odniósł się także do garażu 56 jako potencjalnego miejsca startu dla nowego projektu BMW: „Może tak być. Myślę jednak, że ACO będzie pracować z producentami nad rozwojem nowych przepisów, po prostu nie wiadomo o jakich ramach czasowych mówimy”
.
„Będą nowe przepisy LMP1 [w 2018 roku]. To zapewne nieco za wcześnie, ale kolejna generacja wejdzie w 2021 lub 2022 i myślę, że będzie bardzo ciekawa. Ale na to musimy oczywiście jeszcze poczekać”
.
Źródło: sportscar365.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.