Opona, która mogła zaważyć o mistrzostwie

Sobota, 28 maja. Otwierający wyścig weekendu Mistrzostw Świata Samochodów Turystycznych na torze Nürburgring. Wicelider klasyfikacji generalnej Tiago Monteiro prowadzi w wyścigu przed 4-krotnym mistrzem świata Yvanem Mullerem i liderem mistrzostw José Maríą Lópezem.

Ostatnie okrążenie wyścigu. Prawa przednia opona w samochodzie Monteiro eksploduje. Portugalczyk traci kontrolę nad Hondą Civic i uderza w barierę Armco, od której odbija się i wraca na tor, gdzie w jego samochód wjechał Muller. Obaj w tym momencie kończą swój weekend i mogą tylko patrzeć na to jak López sięga po zwycięstwo i zamieni pole position na triumf w drugim wyścigu, do którego nawet nie przystąpią z powodu zniszczonych samochodów i własnego stanu. López z kolei zdobywa komplet punktów i powiększa swoje prowadzenie w mistrzostwach do 69 punktów po 10 z 24 wyścigów.

Był to najpoważniejszy wypadek w trakcie całego weekendu, podczas którego eksplodowało trzynaście opon, wywołując wzburzoną dyskusję w paddocku mistrzostw.

„Sytuacja nie jest dobra” – mówił Gabriele Tarquini, który wyszedł z inicjatywą przeprowadzenia drugiego wyścigu weekendu na pętli Grand Prix toru, z pominięciem elementu Nordschleife, lecz uzyskanie zgody wszystkich nie było możliwe w wymaganym do tego czasie. „Coś jest nie tak z oponami w tym roku. Próbowaliśmy rozmawiać z Yokohamą [dostawcą opon], aby rozwiązać problem, ale ten nadal istnieje. Na ten wyścig potrzebne są specjalne opony. W czwartek eksplodowało ich siedem, wczoraj cztery, a dzisiaj dwie. To nie jest bezpieczne”.

Po wypadku Monteiro, zespół Hondy pozwolił swoim kierowcom – Norbertowi Micheliszowi i Robowi Huffowi – na wycofanie się z drugiego wyścigu, jeśli nie czują się bezpieczni na torze. Obaj jednak przystąpili do rywalizacji i ukończyli ją w pierwszej czwórce.

„Mieliśmy wiele przebitych opon” – mówił Huff. „To może nie być problem z samymi oponami, a różnicami pomiędzy poszczególnymi kompletami. Honda powiedziała, że poprze naszą decyzję, niezależnie czy wystartujemy w wyścigu czy nie”.

Przebite opony uświadczyli kierowcy wszystkich producentów oprócz Citroëna. Tom Chilton ukończył oba wyścigi na podium i uważa z kolei, że za wypadki odpowiedzialne było ustawienie aut: „Byłem zachowawczy z moimi ustawieniami i dlatego wszystkie Citroëny [z wyjątkiem uwikłanego w kolizję Mullera] dojechały do mety. Cała reszta starała się zyskać większą przyczepność przez mniejsze ciśnienia, a później się skarżyli, a my poświęciliśmy to, by zadbać o opony z uwagi na dodatkowy balast”.

Yokohama nie pozostawi jednak zaistniałej sytuacji bez odpowiedzi. To drugi taki przypadek w historii serii – w 2012 roku na torze Salzburgring opony nie wytrzymywały ekstremalnych kątów nachylenia w szybkich zakrętach – lecz pierwszy od czasu w prowadzenia samochodów TC1.

„Przeprowadzimy szczegółowe dochodzenie incydentów, jakie miały miejsce w ten weekend na torze Nürburgring” – powiedział przedstawiciel Yokohamy David Oliva. „Bezpieczeństwo jest dla nas najważniejsze”.

Kierowcy WTCC powrócą do akcji za dwa tygodnie, lecz na torze Moscow Raceway problemy z oponami są mało prawdopodobne. Skutki wypadków na Nürburgringu mogą być jednak nieodwracalne, jeśli chodzi o punkty w klasyfikacji generalnej i być może podarowały trzecie mistrzostwo z rzędu José Maríi Lópezowi.

Źródło: Z wykorzystaniem wypowiedzi z touringcartimes.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze