Slow zones zamiast safety caru

Już od pierwszego wyścigu Niemieckich Mistrzostw Samochodów Turystycznych odbywającego się poza Niemcami, czyli rywalizacji w Zandvoort, zostanie wprowadzona alternatywa dla safety caru – mają być to tzw. slow zones.

Wprawdzie ze slow zones eksperymentowano już w Hockenheim i na Lausitzring, ale dopiero dziś zapisano tę formę spowolnienia stawki oficjalnie do regulaminów i zacznie ona obowiązywać już od wyścigu w Zandvoort. Ma być to alternatywa dla samochodu bezpieczeństwa, z którego stopniowo rezygnują także inne serie.

Od czwartego weekendu wyścigowego slow zones będą obowiązywać w kwalifikacjach oraz podczas wyścigu. Oznacza to, że w tych wolnych strefach kierowcy będą musieli zwolnić do 80km/h, co sprawdzane będzie za pomocą GPS. Stanie się to tylko w wyjątkowych sytuacjach, jak na przykład spowolnienie stawki w związku z wypadkiem na torze, w celu umożliwienia bezpieczniejszej pracy porządkowym. Slow zones różnią się więc od safety caru jedynie tym, że nie ograniczą prędkości na całym torze, a jedynie na konkretnym odcinku, na którym będzie wtedy obowiązywała tzw. żółta flaga.

Slow zones w praktyce oznaczają, że na kierownicy każdego samochodu ma pojawiać się żółty ostrzegawczy punkt, a na torze wyświetlą się konkretne linie informujące, gdzie dokładnie obowiązuje wolniejsza strefa (zaznaczony będzie początek i koniec odcinka). Kierowcy, którzy nie podporządkują się ograniczeniu do 80km/h, zostaną ukarani jeszcze podczas trwania wyścigu lub kwalifikacji.

Źródło: motorsport-total.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze