Güven wygrywa deszczowy spektakl, sensacyjne podium dla Lamborghini

Deszcz, chaos i niekonwencjonalne strategie – sobotni wyścig DTM na torze Zandvoort dostarczył emocji godnych najbardziej dramatycznych rozdziałów historii serii. Najlepiej z trudnymi warunkami poradził sobie Ayhancan Güven, który za kierownicą Porsche ekipy Manthey Racing odniósł drugie w tym sezonie zwycięstwo. Na podium obok niego stanęli niespodziewanie dwaj kierowcy Lamborghini – Nicki Thiim (Abt) i Maximilian Paul (Paul Motorsport).

Już w deszczowych kwalifikacjach zapowiadało się interesująco – pierwsze pole startowe zdobył Jordan Pepper (GRT-Lamborghini), a tuż za nim ustawili się Maro Engel (Winward-Mercedes) i Luca Engstler (GRT). Güven ruszał z piątej pozycji i błyskawicznie awansował – już w pierwszym okrążeniu wyprzedził Engela i Ricardo Fellera.

Większość stawki ruszyła na deszczowych oponach, ale kilku zawodników – w tym Thiim i Paul – zaryzykowało, stawiając od początku na slicki. Początkowo tracili pozycje, jednak gdy tor zaczął przesychać, ich strategia okazała się kluczowa.

Pierwsza połowa wyścigu przebiegła pod znakiem zmian tempa i trudnych decyzji. Timo Glock po kolizji z Gillesem Magnusem wypadł z toru i uszkodził samochód, wracając do boksu jedynie na trzech kołach. Po serii pit-stopów, które rozpoczęły się tuż po otwarciu obowiązkowego okna serwisowego, liderujący Pepper stracił mnóstwo czasu przez problemy w boksie.

Güven, który wcześniej awansował na trzecią pozycję, dzięki sprawnej wizycie w alei serwisowej przeskoczył Engstlera i Peppera, a na 16. okrążeniu objął prowadzenie. Chwilowo stracił je na rzecz Thiima, który na slickach wypracował sobie sporą przewagę. Turek odzyskał jednak pozycję lidera na 22. okrążeniu – manewr wyprzedzania Duńczyka był sprawdzany przez sędziów pod kątem żółtej flagi, lecz ostatecznie nie stwierdzili oni przewinienia.

Oprócz Glocka z rywalizacji odpadli również m.in. René Rast (dwukrotna kolizja z bandami), Thierry Vermeulen (Ferrari), Thomas Preining (Porsche), Arjun Maini (Ford) i Magnus (Aston Martin). Gdy Rast i Vermeulen niemal jednocześnie zakończyli jazdę poza torem, pojawił się na nim samochód bezpieczeństwa.

Po restarcie na sześć minut przed końcem Güven nie dał się zaskoczyć i zdołał odeprzeć atak Thiima, który dojechał do mety tuż za nim – ze stratą zaledwie 0,323 sekundy. To pierwszy w tym sezonie finisz na podium dla doświadczonego kierowcy Abt-Lamborghini, który startował dopiero z 16. pola.

Maximilian Paul dzięki odważnej strategii i solidnemu tempu dojechał na trzecim miejscu – to pierwsze podium jego zespołu Paul Motorsport w sezonie. Czwarty był Engstler, który przez dużą część wyścigu znajdował się w czołówce, ale ostatecznie przegrał walkę o podium różnicą zaledwie pół sekundy.

Lider klasyfikacji generalnej Lucas Auer (Landgraf-Mercedes) finiszował piąty, a tuż za nim uplasował się jego kolega z Porsche – debiutant Morris Schuring. Marco Wittmann (Schubert-BMW), Jordan Pepper, Mirko Bortolotti i Maro Engel zamknęli czołową dziesiątkę.

Niedzielny wyścig z opóźnionym startem

Drugi wyścig weekendu na torze Zandvoort odbędzie się wyjątkowo późno – start zaplanowano na 16:30. Powodem przesunięcia jest udział Jacka Aitkena i Julesa Gounona w oficjalnym teście 24h Le Mans, co wymusiło wyjątkową koordynację między dwoma wydarzeniami.

Niedzielne zawody zapowiadają się równie emocjonująco – pole position zdobył René Rast, który tym samym przeszedł do historii, wyprzedzając Bernda Schneidera pod względem liczby wywalczonych pole position w DTM (26).

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze