Götz wygrywa chaotyczny finał sezonu i zostaje mistrzem DTM

Maximilian Götz odniósł swoje trzecie zwycięstwo w sezonie 2021 Deutsche Tourenwagen Masters na ulicach Norymbergii. Niemiec odrobił 22-punktową stratę do Liama Lawsona i został mistrzem serii.

Prowadzący w tabeli przed ostatnim wyścigiem Lawson wystartował z pole position, mając obok siebie głównego rywala w walce o końcowy triumf – Kelvina van der Linde. Podobnie jak w sobotę, wicelider klasyfikacji generalnej był agresywny na dojeździe do pierwszego hamowania przed nawrotem Grundig Kehre.

Przewidując atak, Lawson zjechał do wewnętrznej, lecz nie powstrzymał w ten sposób van der Linde, który wyjechał poza tor i powracając na niego, uderzył prosto w koło Ferrari, niszcząc zawieszenie u swojego rywala. Lawson od tego momentu nie liczył się już w wyścigu, van der Linde miał otrzymać 5-sekundową karę, a znajdujący się po zewnętrznej Nick Cassidy w drugim Ferrari musiał zatrzymać się całkowicie i spadł na koniec stawki.

Obok incydentu przejechał Lucas Auer, wychodząc w ten sposób na prowadzenie. Chaosu na starcie uniknął także Götz, który awansował z ósmej na czwartą pozycję.

Kilkaset metrów dalej doszło do kolejnego incydentu, w którym Sheldon van der Linde uderzył w Estebana Mutha i posłał go na ścianę na początku Zeppelinstraße. Kierowca Lamborghini zdołał dojechać do alei serwisowej i nie była konieczna interwencja samochodu bezpieczeństwa. Na drugim kółku w pierwszym zakręcie Schöller S zderzyli się Mike Rockenfeller i Lucas di Grassi – obaj zaliczający ostatni start w barwach Abt Sportsline.

Na czwartym okrążeniu Philip Ellis wyprzedził Kelvina van der Linde w walce o drugą lokatę, przez co bezpośrednio za rywalem w walce o tytuł znalazł się Götz. Ellis początkowo wstrzymywał kierowcę Audi, lecz gdy Niemiec nie zdołał wyprzedzić reprezentanta RPA, czołówka zaczęła się rozjeżdżać.

Götz zjechał do boksów na 17. okrążeniu, Auer na 25., a Ellis na 27. kółku. Prowadzenie objął wtedy van der Linde, który pozostawał na torze aż do 49. okrążenia. Była to dobra zagrywka ze strony Abt Sportsline, bowiem Afrykanin zdołał wyjechać z alei serwisowej przed Götzem, pomimo odbycia 5-sekundowej kary.

Powracając na tor na zimnych oponach, van der Linde od razu znalazł się pod presją ze strony Götza – zdołał on zaatakować kierowcę Audi na wyjściu na prostą startową dwa okrążenia później, na co van der Linde zareagował spychając Mercedesa-AMG na środek toru. Götz utrzymał kontrolę nad samochodem po kolizji, natomiast van der Linde nieznacznie uszkodził samochód, co doprowadziło do przecięcia opony pół okrążenia później.

Po tym jak van der Linde obrócił się i odpadł z walki o czołowe pozycje, Götza od zwycięstwa i zdobycia tytułu dzielili tylko inni kierowcy Mercedesa-AMG – Ellis i Auer. Zwolnili oni w ostatnich minutach wyścigu, aby przepuścić Niemca i dać mu upragnione zwycięstwo.

Tytuł Götzowi mógł odebrać jeszcze Nick Cassidy, który dzięki alternatywnej strategii przedostał się z końca stawki do pierwszej piątki. Kierowca Ferrari natrafił jednak na niemożliwą do pokonania przeszkodę w postaci Mercedesów-AMG Auera, Ellisa i Daniela Juncadelli. Zdeterminowany Cassidy zaczął przebijać się do przodu, lecz podczas walki z Ellisem uderzył w krawężnik i zakończył na tym swój udział w wyścigu.

Dzięki pomocy innych kierowców trójramiennej gwiazdy, Götz wjechał na metę z przewagą 0,869 sekundy nad Auerem. Po tym, jak Ellis uszkodził swój samochód w kontakcie z Cassidym, a Juncadella otrzymał 5-sekundową karę za incydent w alei serwisowej, swoje pierwsze podium w DTM zdobył Maximilian Buhk – wieloletni zespołowy kolega Götza w wyścigach długodystansowych.

Mike Rockenfeller w swoim ostatnim wyścigu dla Audi zajął czwartą pozycję, przed Juncadellą i Arjunem Mainim. Punktowaną dziesiątkę uzupełnili Marco Wittmann, Vincent Abril, Sophia Flörsch i Ellis.