Pożegnanie Mattiasa Ekströma z fanami wymusiło na władzach Deutsche Tourenwagen Masters zmiany regulaminowe. Każdy z producentów będzie mógł zaprosić do udziału w wyścigu jednego gościa, który poprowadzi samochód DTM i stanie do walki z etatowymi kierowcami.
Ekipy mogą, ale nie muszą skorzystać z nowego przywileju. Ogranicza ich jedynie zapis, że nie mogą wprowadzić nowego zawodnika w trzech ostatnich spotkaniach sezonu. Marco Wittmann z BMW uważa, że taka możliwość jest dobrym rozwiązaniem i urozmaici nadchodzący wielkimi krokami sezon: „To naprawdę wspaniały pomysł!”
.
Szef BMW Motorsport, Jens Marquardt, ma swojego faworyta, którego chętnie zobaczyłby za kierownicą samochodu DTM: „Gerhard Berger. Zobaczymy co da się zrobić, ale sam pomysł jest dobry. Myślimy nad Gerhardem w siódmym BMW. Ale pewnie machnie na to ręką, nie wpasuje się już do samochodu”
. Berger w 1985 wywalczył z BMW 635 CSi ósme miejsce podczas wyścigu.
„Czasem patrzę do wnętrza samochodów i widzę, jak bardzo okrojone są siedzenia. Temat dla mnie się skończył”
– żartował Berger. Wittmann zaproponował swoich faworytów do pojedynczego startu w DTM: „Nie mam dla BMW żadnego konkretnego kierowcy, który by się nadawał. Ale jako gościa wyobrażałbym sobie Bernda Schneidera albo Sebastiana Vettela”
.
Sam Schneider odpowiedział na propozycję swojego kolegi „Pan DTM. Za dużo pieniędzy zrobię wszystko. Jasne, że możemy o tym porozmawiać”
. Natomiast Berger odniósł się do kandydatury Vettela: „Jestem przekonany, że Vettel chętnie pojechałby w DTM, jeśli by mógł”
.
Źródło: speedweek.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.