Neuville wygrywa Rajd Sardynii, dwie polskie załogi w dziesiątce

Thierry Neuville odniósł swoje pierwsze i Hyundaia zwycięstwo w tym sezonie, stając na najwyższym stopniu podium w dramatycznym Rajdzie Sardynii. Ze względu na mnóstwo wycofań, w czołowej dziesiątce rajdu znalazły się aż dwie polskie załogi z WRC 2: Kajetan Kajetanowicz/Maciej Szczepaniak i Mikołaj Marczyk/Szymon Gospodarczyk.

Neuville nie prezentował jednak najszybszego tempa z grupy załóg Rally 1. To miano dzierżył Esapekka Lappi, który prowadził po czwartkowym superoesie, a przez cały piątek walczył o prowadzenie z Sebastienem Ogierem z Toyoty.

Sobota okazała się być decydująca, a opady deszczu mocno namieszały w stawce. Takamoto Katsuta oraz Ott Tänak musieli wycofać się z dalszej rywalizacji z powodu awarii po przejechaniu przez kałuże, zaś Elfyn Evans doznał problemów zarówno o poranku, jak i po południu, jednak był w stanie kontynuować jazdę.

Błędu nie ustrzegł się także 8-krotny rajdowy mistrz świata Ogier. Co prawda w sobotni poranek odskoczył od Lappiego, tak po południu wszystko legło w gruzach. Najpierw doznał on utraty mocy po przejechaniu przez kałużę, w tym samym miejscu co wcześniej Katsuta, a przed rozpoczęciem przedostatniego oesu dnia spostrzegł uchodzące powietrze z jednego z kół.

Spowodowało to, że musiał on naprawdę się spieszyć, aby zdążyć na czas rozpocząć swój ostatni przejazd. To jednak był początek ciągu zdarzeń, który doprowadził do tego, że Ogier zsunął się z drogi, gdy obłocony but ześlizgnął się z pedału hamulca.

Lappi, który przejechał przez miejsce zdarzenia, natychmiast zwolnił, zaś Neuville postanowił rzucić wszystko na jedną kartę. Pokonał on Lappiego różnicą blisko pół minuty i miał na mecie oesu przewagę wynoszącą 23,8 sekundy. Do końca rajdu kontrolował tempo i wygrał z różnicą 33 sek.

Lappi z jednej strony może mówić o rozczarowaniu, ale z drugiej o rekordzie – po raz pierwszy w karierze trzy razy z rzędu znalazł się na podium, tym razem na jego drugim stopniu.

Z kolei Kalle Rovanperä zaliczył dość spokojny i anonimowy weekend. Fin, który zajął trzecie miejsce i który w piątek otwierał trasy, i tak może mówić o dobrym zakończeniu rywalizacji.

Evans, który rozbił się w Portugalii, także pojechał zachowawczo i zajął czwarte miejsce, koncentrując się jednak na przetrwaniu po kilku różnych problemach z soboty. Na Power Stage’u postanowił jednak podkręcić tempo, co spowodowało uderzenie w pobocze – na mecie zameldował się on ze zwisającym tylnym skrzydłem ze swojej Toyoty.

Dani Sordo był na dobrej drodze, aby zająć piąte miejsce po rolowaniu w piątek. Kierowca Hyundaia nie ujrzał jednak mety, ponieważ musiał się wycofać na dwa oesy przed końcem z powodu awarii układu wydechowego.

Tylko cztery załogi Rally1 znalazły się w czołowej dziesiątce rajdu. Piąte miejsce dość zaskakująco zajął Andreas Mikkelsen, zwycięzca klasy WRC 2.

W tej kategorii początkowo liderem był Oliver Solberg, jednak w piątek rano jego samochód doznał awarii lewego przedniego zawieszenia. Zrobił on jednak wszystko, aby pozostać w rajdzie i kontynuować jazdę. Na pechu Solberga skorzystał Adrien Fourmaux, który miał pół minuty przewagi na Power Stage’u i był blisko pierwszego zwycięstwa w WRC 2.

Na mokrej drodze Fourmaux wypadł jednak z trasy, uderzając swoim Fordem Fiestą Rally 2 w kamienie i utknął na dobre, przez co nie dojechał do mety, doznając dodatkowo uszkodzenia zawieszenia. To spowodowało, że nieoczekiwanie zwycięstwo przypadło Mikkelsenowi, dla którego to pierwsze zwycięstwo w WRC 2 od ubiegłorocznego lipcowego Rajdu Estonii.

Drugie miejsce w klasie zajął Teemu Suninen z Hyundaia, a trzecią lokatę wywalczył Kajetan Kajetanowicz, który na mecie zameldował się z przewagą 7,4 sek. nad Yohanem Rosselem.

Mikołaj Marczyk i Erik Cais uzyskali piątą i szóstą lokatę w WRC 2 i dodatkowo zamknęli czołową dziesiątkę klasyfikacji rajdu, przez co zdobyli dodatkowe punkty do klasyfikacji generalnej Rajdowych Mistrzostw Świata.

Po krótkiej przerwie załogi udadzą się do Kenii, gdzie w dniach 22-25 czerwca rozegrany zostanie słynny Rajd Safari.