Trasa Rajdu Dakar 2022 zaprezentowana

28 listopada w mediach odbyła się oficjalna prezentacja trasy Rajdu Dakar. Zawodnicy przejadą łącznie ponad 8000 kilometrów – długość odcinków specjalnych to ponad 4000 kilometrów. Trzy etapy odbędą się na wydmach, w tym odcinek maratoński, podczas którego startujący w rajdzie nie mogą korzystać z asysty mechaników.

Rajd wystartuje z Dżeddy, gdzie najpierw odbędą się testy techniczne i gdzie zacznie się prolog – sam odcinek specjalny ma 19 kilometrów, za to całkowita droga do Ha’il, gdzie rywalizacja rozpocznie się już na pełen etat, ma 834 kilometry. Ten krótki odcinek mający miejsce na piaszczystym, płaskim terenie z niewieloma wydmami ma być sprawdzianem dla maszyn zawodników.

Pierwszy etap to pętla wokół Ha’il o łącznej długości 546 kilometrów. To odcinek z dużą ilością piasku, lecz bez wielu wydm. Ważnym aspektem będzie też typowy dla północnej części kraju górzysty krajobraz. Odcinek specjalny przepełniony jest zagmatwanymi elementami nawigacyjnymi – jakiekolwiek skróty będą karane.

3 stycznia zawodnicy z Ha’il wyruszą do Al Artawiyah, a ich trasa będzie podobnej długości co ta z dnia poprzedniego. To pierwszy etap z łańcuchami wydm, które będą okazją dla pretendentów do zwycięstwa, aby odjechać od innych – chociaż jest to opcja ryzykowna, gdyż jest to pierwszy dzień odcinka maratońskiego, gdzie od zachodu słońca rywalizujący w Dakarze mogą liczyć tylko na samych siebie.

Dalej kierowcy, motocykliści i quadowcy skierują się do Al Qaisomy. Pierwsza część odcinka obfitować będzie w wielkie ilości piasku. Choć druga część etapu ma być mniej skomplikowana pod względem technicznym, duża ilość między-sekcji może doprowadzić do sporej liczby błędów i marnowania czasu przez wykonywanie szerokich zakrętów. Do ukończenia odcinka maratońskiego kluczowe będzie też oszczędzanie opon.

Etap czwarty to droga do stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadu – to też najdłuższy odcinek specjalny w całym rajdzie, o długości 465 kilometrów. Pierwsze kilometry to bardzo szybka trasa, w połowie rozpocznie się za to jazda po ogromnych wydmach. Odcinek zakończy teren kamienny.

6 stycznia na zawodników czekać będzie pierwsza z dwóch pętli wokół Rijadu. Większość część trasy przepełniona będzie kamieniami, co da się we znaki motocyklistom, a będą musieli zachować siłę na długą sekcję, tylko i wyłącznie, wydm. Następny dzień to kolejna pętla – tym razem na zachód od stolicy. Piloci będą musieli zachować najwyższe skupienie, aby nawigować w sieci między-sekcji podczas pierwszej części szóstego etapu. Wydmy pojawią się w połowie trasy i będą rozciągać się przez około 40 kilometrów. Kolejny dzień, 8 stycznia, to dzień odpoczynku.

7 etap to droga przez nieznane wcześniej terytorium – na zawodników czeka setka kilometrów wydm. Po tym intensywnym czasie jazda powinna stać się łatwiejsza, jednak labirynt torów jazdy może być kolejnym problemem dla ekip.

Kolejnego dnia na Dakarze na rywalizujących czeka długa droga z Ad-Dawadimi do Wadi ad-Dawasir. Długa droga i niekończące się łańcuchy piasku mają sprawić, że ósmy etap rajdu może ciągnąć w nieskończoność – pierwsze 200 kilometrów to nic innego jak wydmy, przez które zawodnicy będą przejeżdżać bez przerwy. W końcu krajobraz ma ulec zmianie, ale jak zapowiada organizator „po południu lub nawet w nocy”, gdyż etap ten będzie bardzo skomplikowany i zakładane są późne przyjazdy uczestników na biwak.

Etap dziewiąty to pętla wokół Wadi ad-Dawasir. Rozpocznie się później niż inne etapy, właśnie ze względu na ewentualnie później przybyłych po poprzednim odcinku. Podczas tej pętli wystawiona na próbę zostanie wytrzymałość maszyn – obecność gór, potem tras wiodących wśród kanionów będzie wymagała innego podejścia. Pomimo małej ilości piasku, etap dalej jest bardzo trudny i to nie tylko ze względu na nawigację.

12 stycznia to dzień etapu dziesiątego, czyli drogi do Biszy. To jeden z najszybszych odcinków specjalnych, wśród różnorodnego krajobrazu – właśnie przez tempo podczas etapu zawodnicy będą musieli uważać, aby nie pomylić się w nawigowaniu. Następny dzień, 13 stycznia, to pętla wokół Biszy i przedostatni etap Rajdu Dakar – ma to być najbardziej techniczne wyzwanie, które może odwrócić losy rywalizacji do góry nogami. Połowę etapu zawodnicy spędzą na wydmach, wszystkich kształtów i maści.

Ostatni, dwunasty etap to powrót do Dżeddy. To droga bez wydm, co wcale nie oznacza, że piaszczyste drogi będą już za rywalizującymi w rajdzie – podczas tych ostatnich kilometrów zawodnikom pomóc ma doświadczenie z wcześniejszych etapów. Gdy dotrą nad wybrzeże Morza Czerwonego, przekroczą metę Dakaru.

O nowej trasie wypowiedziała się Saia Sanz, która rajd ukończyła już kilka razy, jednak w przyszłym roku po raz pierwszy zasiądzie za kierownicą samochodu, a nie motocykla: „Cóż, Arabię Saudyjską poznaliśmy już dwa lata temu, więc myślę, że nie będzie zupełnie inaczej niż ostatnio. Słyszałam, że jest mniej kamieni niż rok temu, co bardzo mnie cieszy. Podobno prawie codziennie będziemy poruszać się po wydmach, co będzie dobrym treningiem dla mnie, w aucie. Mam nadzieję, że będę cieszyć się jazdą”.

Łącznie w Dakarze i Dakarze Classic wystartuje 1065 zawodników i zawodniczek – zobaczymy 149 motocykli, 21 quadów, 97 samochodów, 58 ciężarówek, 44 pojazdy kategorii T3 oraz 61 pojazdów kategorii T4. W Dakar Classic wystartuje za to 128 samochodów i 20 ciężarówek.

Źródło: Z wykorzystaniem informacji prasowej Dakar Rally

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze