Meeke najlepszy na shakedownie, Kubica siódmy

Kris Meeke w Citroënie DS 3 WRC był najszybszy podczas liczącego 3,3 kilometra shakedownu Rajdu Monte Carlo - pierwszej rundy Rajdowych Mistrzostw Świata. Drugie miejsce zajął mistrz świata Sébastien Ogier w Polo R WRC ze stratą 0,2 sekundy, a trzeci był Dani Sordo w Hyundaiu i20 nowej generacji, który pojechał wolniej od Meeke’a o 3,4 sekundy.

Z każdym kolejnym przejazdem poprawa czasów stawała się coraz trudniejsza z powodu stanu drogi i naniesionego na nią błota przez kolejne załogi. Dlatego zdecydowana większość kierowców najlepszy rezultat osiągała podczas pierwszego przejazdu. „Wyjechaliśmy jako drudzy lub trzeci, a potem było dużo naniesionego błota i trasa stawała się wolniejsza. Nie był to najbardziej reprezentatywny odcinek dla Monte, ale jestem szczęśliwy, ponieważ mój drugi przejazd również był najszybszy, a już wtedy droga była błotnista. Najważniejszą rzeczą było zyskanie czucia, bo Rajd Walii był dość dawno. Miło jest znów siedzieć w tym samochodzie, pojechaliśmy dobry shakedown i zyskaliśmy trochę zaufania. Taki był cel” – powiedział Meeke.

Czwarte miejsce zajął Thierry Neuville będąc zaledwie 0,4 sekundy wolniejszym od kolegi z zespołu. Andreas Mikkelsen stracił do swojego belgijskiego przyjaciela 0,9 sekundy, a 0,7 sekundy wolniejszy od niego był Jari-Matti Latvala. Najlepszy czas spośród kierowców Forda Fiesty osiągnął Robert Kubica ze stratą 5,9 sekundy do zwycięzcy. Krakowianin na mecie powiedział, że jego auto nie przyspiesza tak jak powinno. Trudno stwierdzić, że jest to niespodzianka, to jedynie dalszy ciąg ubiegłorocznych problemów. Stéphane Lefebvre z Abu Dhabi World Rally Team stracił sekundę do Polaka, a Mads Østberg powracający do M-Sportu, zajął dziewiątą lokatę tracąc sekundę do młodego Francuza. Pierwszą dziesiątkę zamknął trzeci z kierowców Hyundaia - Hayden Paddon. Drugi ze sklasyfikowanych Polaków, Hubert Ptaszek był 24. tracąc 31,2 sekundy do Irlandczyka.

„Były trudne warunki, a my startowaliśmy dość późno do pierwszego przejazdu i było już sporo błota. To było trudne, ale dobrze było przejechać kilka razy trasę, aby przyzwyczaić się do samochodu” – powiedział Østberg. Szósty na mecie Latvala był w podobnie trudnej sytuacji, jak Norweg. „Na zapoznaniu droga była czysta, a po bokach znajdowały się zaspy śnieżne, ale dzisiaj okazało się, że mamy tutaj błoto. Startowaliśmy z dalszej pozycji i nie mieliśmy szansy na lepszy wynik, to było ekstremalne. Nie spodziewam, żebyśmy mieli zobaczyć coś tak złego w trakcie właściwej części rajdu” – stwierdził Fin.

Na resztę weekendu zapowiadana jest temperatura w okolicach 4 stopni Celsjusza, a więc będziemy mieli do czynienia z odwilżą. W takiej sytuacji kierowcy muszą się przyzwyczaić do błotnistych warunków panujących na trasie. Pierwszy odcinek specjalny Rajdu Monte Carlo startuje już jutro o godzinie 20:18.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze