Sezon marzeń Bilińskiego: 3 zwycięstwa i 4 podia w GB3 Championship

Sezon brytyjskiej GB3 Championship właśnie dobiegł końca. Polscy kibice mogli emocjonować się nim obserwując występy jednego z potencjalnych następców Roberta Kubicy w F1 – Romana Bilińskiego. Polak pomimo startu zaledwie w części sezonu i w nowej dla siebie kategorii, zdołał wygrać 3 wyścigi, a w 4 kolejnych stanąć na podium.

Sezon marzeń Polaka

Roman Biliński w tym sezonie miał startować tylko w Brytyjskiej Formule 4 w zespole Carlin. Plany Polaka zmieniły się jednak na początku lipca, gdy podstawowy zawodnik ekipy Arden Motorsports – Brytyjczyk Frederick Lubin - zachorował. Zespół z Banbury tym samym postanowiła zatrudnić w swoje szeregi Bilińskiego. Już podczas pierwszego weekendu na Donington Park polski kierowca pokazał, iż jest niezwykle utalentowanym kierowcą. W debiucie bowiem zajął doskonałe 4. miejsce. W dwóch pozostałych wyścigach tamtego weekendu wcale nie poszło mu gorzej, gdyż zajął w nich 5. miejsce.

To był przedsmak tego co miało wydarzyć się w Spa. Na legendarnym belgijskim torze Polak pokazał pełnię umiejętności. W 1. wyścigu Biliński uplasował się na najniższym stopniu podium, po drodze wykonując kilka efektownych manewrów wyprzedzania. Następnego dnia poszło mu jeszcze lepiej. Po starcie z 4. pozycji polski kierowca objął prowadzenie w wyścigu, którego już nie oddał. W efekcie kibice po raz pierwszy w historii GB3 Championship mogli usłyszeć “Mazurka Dąbrowskiego”. W 3. wyścigu tamtego weekendu Biliński ruszając na zużytym komplecie opon zdołał uzyskać 4. miejsce.

Zawody na Snetterton znowu udowodniły, iż Biliński jest wschodzącą gwiazdą sportów motorowych. Polak zajął tam bowiem dwukrotnie 3. miejsce, a także wygrał kończący weekend wyścig, który odbywał się w zmiennych warunkach pogodowych. 17-latek szczególnie zaimponował widzom pod koniec wyścigu, kiedy świetnie radził sobie w deszczu.

Kolejny triumf Polaka przypadł na Oulton Park, gdzie popisał się wprost atomowym startem wyprzedzając trzech rywali w pierwszym zakręcie. Dodatkowo ustanowił wtedy najlepszy czas okrążenia. Ostatnie podium przypadło natomiast na koniec sezonu w Donnington Park, gdzie zajął trzecie miejsce.

Ostatecznie Polak w klasyfikacji generalnej uplasował się na 7. pozycji z dorobkiem 313 punktów. To znakomity wynik biorąc pod uwagę, że Biliński nie startował w pierwszych sześciu wyścigach sezonu, a był to jego debiutancki sezon. Pod wrażeniem formy 17-latka są także włodarze serii i eksperci. Podkreślają oni, że gdyby ścigał się on w GB3 Championship od początku sezonu, być może byłby w grze o mistrzowski tytuł do samego końca.

Kim jest Roman Biliński?

17-letni kierowca urodził się w Wielkiej Brytanii, lecz ma wiele wspólnego z Polską. Silna więź wynika z rodzinnych powiązań, a także kultywowania polskiego języka. Biliński często odwiedzał także swoich dziadków w Polsce.

Swoją karierę wyścigową w single-seaterach rozpoczął od startów w Ginetta Junior Winter Championship, gdzie w 2018 roku został najlepszym debiutantem. Talent Polaka już wcześniej docenił sam Nigel Mansell, który przyznał mu nagrodę „Najbardziej obiecującego kierowcy”.

Wiele sukcesów zawdzięcza ciężkiej pracy włożonej w przygotowania do wyścigów. Codziennie ćwiczy na siłowni, trenuje na symulatorze, czyta i ogląda wideo, uzyskując pełną wiedzą o wszystkim co dotyczy jego samochodu, torów wyścigowych i zespołu.

Jak sam przyznaje jego głównym marzeniem jest kariera w Formule 1, ale chciałby także wziąć udział w jakimkolwiek wyścigu na Torze Poznań: „Jestem naprawdę zadowolony z przebiegu mojego debiutanckiego sezonu w GB3 Championship. Biorąc pod uwagę wejście w trakcie sezonu, kiedy moi rywale mieli już dwa weekendy i testy przedsezonowe za sobą, nie sposób nie ocenić go pozytywnie. Wspaniale było wygrać trzy wyścigi i kilka razy znaleźć się na podium. Dziękuję Arden Motorsport, które sprawiło, aby to wszystko było możliwe. W trakcie sezonu dostałem wiele wyrazów wsparcia z Polski, za które dziękuję”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze