Pechowy weekend dla Leszczyńskich zawodników

W pierwszy weekend lipca na torze Poznań odbyła się druga runda Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski Endurance w których udział brał leszczyński zespół BieRni Motorsport w składzie Tomasz Biernat oraz Mateusz Tabaka. Dodatkowo na zaproszenie organizatorów Pucharu Trofeo di Serie powered by MotoTruck – Tomek zasiadł za kierownicą wyścigowego Fiata 500.

Kwalifikacje do wyścigu wytrzymałościowego nie poszły po myśli reprezentantów Automobilklubu Leszczyńskiego – uszkodzenie opony spowodowało zakończenie kwalifikacji już po 4 okrążeniach bez przejechania szybkiego okrążenia. Ostatecznie Picanto #69 stanęło na 30 polu startowym w stawce 32 samochodów.

Podczas sobotniego wyścigu Leszczynianie dali z siebie 110% i pokazali ogromną wolę walki. W trakcie pierwszej godziny wyścigu Tomek przebił się na trzecie miejsce w klasie pokonując jedno okrążenie toru Poznań w czasie 2:01,647, czyli o ponad 2 sekundy szybciej niż podczas kwalifikacji do poprzedniej rundy. Niestety podczas pitstopu i wymiany przednich kół pojawił się problem z nakrętką przez który zawodnicy stracili około 40 sekund i spadli na ostatnie miejsce w klasie. Matusz robił co mógł by nadrobić stracony czas, niestety niesłuszna kara przejazdu przez pitlane spowodowała, że reprezentacji Automobilklubu Leszczyńskiego zakończyli zmagania na 4tym miejscu w klasie oraz 17 w klasyfikacji generalnej. Po dwóch rundach Leszczynianie zajmują 3cią pozycję w klasyfikacji generalnej ze stratą 1 pkt do drugiego miejsca oraz 2 pkt do liderów.

Tomek zanotował solidny występ w Trofeo di Serie powered by MotoTruck. Piątkowy wyścig zakończył na drugim miejscu, a niedzielny na 6 – po starcie z końca stawki z powodu kolizji podczas kwalifikacji.

Starty Leszczynian w Mistrzostwach Polski wspierają: T&T ProEnergy, Tabaka Dynamic, Tabaka Electric, Automoc Polska, West Street Auto Garage, CatCams Polska, K4M Style.

Tomasz Biernat: „Bardzo intensywny weekend wyścigowy, wyciągnąłem bardzo dużo nauki. Przesiadka z Picanto, którym startujemy z Mateuszem w Endurance do nieco słabszego pucharowego Fiata 500 była ciekawym doświadczeniem. Już po czwartkowych treningach czułem, że będzie to dobry weekend. W kwalifikacjach do Trofeo wywalczyłem 3. miejsce startowe po sporym błędzie w jednym z zakrętów. Miałem dosłownie 20 minut, żeby przesiąść się do Picanto, którym Mateusz rozpoczął już kwalifikacje – niestety wybuch opony pozbawił nas szans na walkę o zadowalającą pozycję. Na koniec dnia czekał na mnie jeszcze wyścig w Trofeo – pierwszy mój start z pól startowych (do Endurance jest start lotny) od 2017 wyszedł średnio, bo do pierwszego zakrętu dojechałem chyba 5. Po kilku okrążeniach przebiłem się na drugie miejsce i dowiozłem je do mety”.

„Sobotni Endurance zakończyliśmy na 4. miejscu z powodu drobnego szczegółu – nakrętka od koła się obraziła i nie chciała z nami podróżować. Razem z Mateuszem daliśmy z siebie 110% i zaprezentowaliśmy tempo porównywalne z mocniejszymi samochodami, wystarczyło na P4 – pozostaje mały niedosyt, bo do podium dużo nie brakowało, ale wiedzieliśmy, że na suchym torze będziemy mieli problem, żeby dogonić rywali, więc podsumowując Mateusz wykonał świetną robotę i jesteśmy zadowoleni z rezultatu”.

„W niedzielę czekały na mnie jeszcze drugie kwalifikacje oraz wyścig w Trofeo di Serie powered by MotoTruck. W kwalifikacjach zabrakło szczęścia i kolega, któremu 500-ka wymknęła się spod kontroli zabrał mnie z toru i do wyścigu startowałem z ostatniego pola. Po fantastycznej walce z Danielem Mikrutem wyścig zakończyłem na P6 z ogromnym uśmiechem na ustach. Ostatecznie z weekendu w 500 jestem bardzo zadowolony, pierwszy raz usiadłem do auta w czwartek, a ostatecznie P2 oraz P6 są zadowalającym wynikiem. Do zobaczenia we wrześniu”.

Mateusz Tabaka: „Druga runda, drugie podejście do zawodów rangi Mistrzostw Polski i kolejny sukces. Może wynik tego nie pokazuje, bo czwarte miejsce w klasie to jednak nie podium. Ale tempo wyścigowe było bardzo dobre. Coraz szybciej i przede wszystkim coraz pewniej względem pierwszej eliminacji. Fajnie, bo zdobyliśmy kilka punktów które pozwoliły nam się utrzymać w przejściowej klasyfikacji generalnej na trzeciej pozycji. No i tutaj się dzieje najciekawiej, bo na półmetku rywalizacji tracimy tylko 1 punkt do drugiego miejsca i dwa punkty do pierwszego. Czeka nas dość długa, bo 2-miesięczna przerwa. W tym czasie musimy się przygotować na tyle dobrze do trzeciej eliminacji, aby wyjść na prowadzenie w generalce i bez presji zakończyć sezon”.

„Sam wyścig jak i generalnie cały weekend były bardziej wymagające dla samochodu i dla mnie. Ostatnio było mokro i dużo chłodniej. Tym razem walczyliśmy z uciążliwą temperaturą na torze i jeszcze wyższą w samochodzie. Niestety, ale i tym razem nie obyło się bez problemów. Gdy Tomek zjechał na zmianę kół okazało się, że jedna z nakrętek nie chce się dokręcić i mechanicy stracili sporo czasu, aby dokręcić dla mnie nowe prawe koło. Szczerze mówiąc to tempo jakim jechałem zaskoczyło mnie bardzo na plus, dlatego tym bardziej pozostaje niedosyt. Gdyby nie pech to przy naszym tempie mogliśmy się pokusić o podium. Ale co zrobić, złośliwość rzeczy martwych i czasem tak bywa. Nie zawsze ma się tyle szczęścia, że pada deszcz”.

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze