Adam Nowacki po III rundzie Kia cee'd Lotos Cup

W miniony weekend na tor Hockenheim w Niemczech po raz pierwszy w historii cyklu zjechali zawodnicy biorący udział w markowym Kia cee’d Lotos Cup. Był wśród nich także reprezentujący barwy Volkswagen Racing Polska oraz Intermarche Racing Adam Nowacki, który wystąpił za kierownicą samochodu udostępnionego przez Roberta Kosibę.

Etatowy uczestnik pucharu Kia nie mógł z powodów osobistych wystąpić w III rundzie na niemieckim Hockenheimie, stąd też team Nowackiego postanowił wypożyczyć jego auto na tę eliminację. W związku z tym Adam mógł spróbować swoich sił w tej emocjonującej serii. Samochód, za którego kierownicą zasiadł zawodnik z Trzebiatowa serwisował zespół Mariusza Steca. 

Podczas weekendu 19-21 czerwca obiekt znany z rywalizacji w Formule 1 gościł także inne serie, m.in. DMV Tourenwagen Challenge czy Superracekarts.
Okazji do treningu przed decydującymi wyścigami nie było za wiele, bowiem organizatorzy przeznaczyli na ten cel tylko jedną sesję. Mimo to Adam Nowacki – stykający się z tym torem po raz pierwszy - już od początku prezentował się dobrze. W pierwszej sobotniej czasówce wywalczył 9 miejsce, a w drugiej 11. W efekcie na starcie zajął 12 pole startowe, co jest sporym osiągnięciem, biorąc pod uwagę wysoki poziom rywalizacji w Kia cee’d Cup oraz fakt, iż był to debiut Adama w tym pucharze. Z tego pola kierowca Intermarche Racing rozpoczął pierwszy niedzielny bieg, w którym emocji nie zabrakło. Już sam start zwiastował niesamowite wrażenia. Adam Nowacki po zaciętej walce zyskał kilka miejsc i utrzymywał dobre tempo. Szanse na wysokie miejsce przekreśliła jednak awaria skrzyni biegów, w efekcie której zawodnik zakończył wyścig na 13. lokacie. Przed drugim biegiem mechanicy przywrócili cee’da do pierwotnego stanu i Nowacki mógł dalej rywalizować na torze. Po nie najlepszym starcie reprezentant Volkswagen Racing Polska stracił kilka pozycji. Szybko jednak odrobił straty, co dało mu 8. miejsce na mecie. 

Dobry występ w III eliminacji Kia cee’d Lotos Cup pozytywnie rokuje na dalszą karierę Adama Nowackiego w motorsporcie. Zawodnik, skupiający się w tym sezonie na startach w Długodystansowych Samochodowych Mistrzostwach Polski ze swoim tatą Piotrem i bratem Tomaszem, nie kryje zadowolenia z weekendu spędzonego na Hockenheimring i wyznaje, że chciałby wziąć udział w pucharze Kia. Tymczasem kolejną imprezą, na której na pewno będzie można go zobaczyć w rywalizacji na torze będzie II runda DSMP, która rozegrana zostanie w dniach 24-26 lipca w Poznaniu.

Adam Nowacki: "Cały weekend był naprawdę ciekawy. Kilka niesprzyjających walce kłopotów z autem, które utrudniły osiągnięcie dobrego wyniku na czasówce udało się na szczęście wyeliminować przed rozpoczęciem wyścigów. Do pierwszego z nich startowałem z 12. miejsca. Po zgaszeniu zielonego światła rozpoczęła się niesamowita godzina. Kontaktami, wyprzedzeniami, blokowaniami można by obdarować co najmniej kilka wyścigów. Po 5 okrążeniach udało mi się osiągnąć 9. pozycję, na której utknąłem za Mopem (Marcin Przybyszewski – przyp. aut.) na kolejne cztery okrążenia. Choć byłem szybszy, przez długi czas nie mogłem dobrać mu się do skóry - i tu chciałem mu pogratulować naprawdę czystej i pięknej walki o swoją lokatę. Kiedy w końcu, po jego błędzie dostałem się na 8. miejsce i nawiązałem dłuższą walkę z Froncem, rozsypała się gałka zmiany biegów. Frustracja była niesamowita. Zostałem tylko z trzecim biegiem i ostatnie 3 okrążenia jechałem na około 5 tysiącach obrotów, by nie przegrzać silnika, a zapewnić sobie jak najwyższe pole startowe do drugiego biegu. Na szczęście, po zjeździe do depo, w przerwie pomiędzy wyścigami, moim mechanikom udało się wyeliminować problem i auto wróciło do pełnej sprawności. Do drugiego wyścigu ruszyłem z 13. pozycji z nastawieniem na ostrą walkę w ciągu pierwszych okrążeń. Po nieudanym starcie spadłem na 15., ale już w pierwszych zakrętach rozpocząłem ataki. Jazda zderzak w zderzak, szukanie tuneli za przeciwnikami, opóźnianie dohamowań - to już była czysta adrenalina i przyjemność. Myślę, że udało mi się osiągnąć założony cel, przeskakując konsekwentnie aż do 8. pozycji, na której ukończyłem wyścig. Korzystając z okazji, chciałem podziękować Piotrowi Knasiowi, Mariuszowi Froncowi i Zbigniewowi Łaciszowi za wiele cennych rad i wskazówek - bez ich pomocy na pewno nie udałoby mi się zrobić tak szybkich postępów. Dziękuję też przede wszystkim rodzicom za umożliwienie realizacji moich motoryzacyjnych marzeń. Czy wystąpię jeszcze w pucharze Kia? Na pewno chciałbym tego bardzo i jeśli tylko nadarzy się okazja, to z ogromną przyjemnością wskoczę do cee’da, by spróbować poskładać lusterka przeciwnikom".

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze