Rossi: Márquez postawił wszystko na jedną kartę

Valentino Rossi po wyścigu o Grand Prix Argentyny stwierdził, że Marc Márquez jest przykładem motocyklisty, który stawia wszystko na jedną kartę.

Márquez odpadł z wyścigu na torze Termas de Río Hondo w wyniku kolizji z Valentino Rossim na przedostatnim okrążeniu. Utytułowany Włoch, który w swoim motocyklu miał założoną ekstra twardą tylną oponę, był w stanie utrzymać równe tempo przez cały wyścig, co przełożyło się także na czasy okrążeń. Zawodnik Repsol Hondy wybrał bardziej miękki tył - w początkowej fazie wyścigu był w stanie odjechać reszcie stawki, jednak wraz z kolejnymi okrążeniami, opony traciły na przyczepności. Wykorzystał to Valentino Rossi, który szybko dogonił Márqueza i wyprzedził go w zakręcie nr 1 na przedostatnim okrążeniu. Hiszpan chciał się zrewanżować za ten manewr, jednak jego przednie koło spotkało się z tylną oponą Yamahy i w rezultacie doszło do kolizji, która wyeliminowała Márqueza z wyścigu.

„Szkoda, że doszło do kolizji, ale myślę, że jest to wynik jego błędu. Marc jest zawodnikiem, który jedzie po wszystko, albo po nic. Kiedy go wyprzedzałem, doszło do pierwszego kontaktu. Podczas kontrataku uderzył we mnie i doszło do kolizji. Szkoda, że tak się stało, bo to mogła być dobra walka. Wiedział, że jeśli go wyprzedzę, to będę w stanie od niego odjechać, więc próbował wszystkiego. Może nieco przesadził” – powiedział Rossi.

Márquez stwierdził z kolei, że była to dla niego pouczająca lekcja.

„Żałuję, że tak to się skończyło, bo to był dobry wyścig. Zawsze mówiłem, że Valentino jest moim idolem i punktem odniesienia. Od niego można nauczyć się wielu rzeczy” – powiedział urzędujący mistrz świata MotoGP.

Źródło: autosport.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze