Bastianini pokonuje Martina i wygrywa GP Emilii-Romanii, kosztowna wywrotka Bagnai

Enea Bastianini odniósł zwycięstwo w drugim wyścigu MotoGP na torze Misano – o Grand Prix Emilii-Romanii. Włoch na ostatnim okrążeniu wyprzedził lidera mistrzostw świata, Jorge Martina, dokonując tego w dość agresywny, ale skuteczny sposób. Na najniższym stopniu podium stanął Marc Márquez, a mety wyścigu nie ujrzał m.in. mistrz świata Francesco Bagnaia, który zaliczył kosztowną wywrotkę.

W przeciwieństwie do soboty, pogoda nad włoskim torem przed startem wyścigu była pochmurna, a temperatura asfaltu wynosiła 29°C. Praktycznie cała stawka postawiła na obie pośrednie opony – jedynie Marco Bezzecchi startujący z szóstego miejsca postawił na pośredni przód i miękki tył.

Po zgaśnięciu czerwonych świateł ruszający z pole position Bagnaia obronił pole position mimo lepszego startu Martina, a po pierwszym zakręcie miał już pół sekundy przewagi nad swoim głównym rywalem. Zawodnik Pramaca był jednak w stanie zredukować stratę i wywierać presję na aktualnego mistrza świata.

Marc Márquez, który startował z siódmego pola, awansował o jedną lokatę po wyprzedzeniu Marco Bezzeccniego, a następnie wykorzystał wywrotkę Brada Bindera z czwartej pozycji w czwartym zakręcie, aby wskoczyć na piątą lokatę, starając się gonić Pedro Acostę.

Martin z kolei bardzo mocno naciskał na Bagnaię i na trzecim okrążeniu zaatakował w trzecim zakręcie. Wyjechał jednak szeroko, co pozwoliło zachować pozycję lidera Bagnai. Temu wszystkiemu bardzo blisko przyglądał się jadący na trzecim miejscu Bastianini.

Martin, który przed tym wyścigiem miał tylko 4 punkty przewagi nad Bagnaią, wiedział, że musi próbować, aby tym razem nie pozwolić się wyprzedzić Włochowi w klasyfikacji. Na czwartym okrążeniu Martin lepiej wyszedł z siódmego zakrętu i napędził się na małej prostej, aby po wewnętrznej części ósmego zakrętu uporać się z mistrzem świata.

Bagnaia nie był w stanie trzymać tego tempa, a dwa okrążenia później został wyprzedzony przez swojego zespołowego kolegę z Ducati, Bastianiniego, który sam starał się gonić Martina mającego już sekundę przewagi nad resztą stawki. Lepsze czasy okrążeń zanotował z kolei czwarty Acosta, który sam był w stanie dojechać do Bagnai, a nieco ponad pół sekundy do zawodnika Tech3 tracił piąty Marc Márquez.

Acosta starał się trzymać blisko Bagnai, ale widać było, że jedzie na limicie. Na dziewiątym okrążeniu przewrócił się jednak on w przedostatnim, 15. Zakręcie, lecz w przeciwieństwie wcześniej do Bindera, odpadł on z wyścigu.

W międzyczasie Bastianini dojechał do lidera Martina i rozpoczął wywierać na niego presję, a trzeci Bagnaia tracił już 3 sekundy do zespołowego kolegi. Márquez, który po wywrotce Acosty awansował na czwarte miejsce, trzymał za swoimi plecami Bezzecchiego, a do Bagnai miał nieco ponad sekundę straty. Na szóstą lokatę awansował Fabio Quartararo, a czołową dziesiątkę uzupełniali Franco Morbidelli, a także duet Aprilii – Maverick Viñales i Aleix Espargaró, a dziesiąty był Alex Márquez, który startował z samego końca stawki i nadrobił bardzo dużo pozycji.

Po przekroczeniu półmetka wyścigu, Bagnaia podkręcił tempo i był najszybszym zawodnikiem z czołówki, choć do nadrobienia względem Bastianiniego miał 2,5 sekundy. Sam Bastianini, mimo ostrzeżenia za przekraczanie limity toru Martina, zaczął tracić względem Hiszpana.

Na 15. i 16. okrążeniu Bagnaia popisał się zdecydowanie rekordowymi czasami poniżej bariery 1:31. Dzięki temu zredukował stratę do Bastianiego do 1,8 sekundy, a czwarty Márquez miał już 3,5 sek. straty. Mimo takiego narzuconego tempa, strata Bagnai do czołowej dwójki nadal oscylowała w granicy dwóch sekund, natomiast Bastianini zbliżył się do Martina i wyglądało, jakby szykował sobie miejsce do ataku na pozycję lidera.

Bagnaia próbował gonić, lecz popełnił niezwykle kosztowny błąd na siedem okrążeń przed końcem. Włoch przewrócił się po utracie przyczepności przodu i nie zdobył przez to ani jednego punktu z wyścigu. Na pechu mistrza świata skorzystał m.in. Márquez, który awansował na trzecie miejsce, Bezzecchi na czwarte, a czołową piątkę zamykał Quartararo.

Na pięć okrążeń przed końcem Martin wyjechał szeroko w ósemce, co prawie wykorzystał Bastianini, lecz zawodnik Pramaca w ostatniej chwili na wyjściu zamknął drzwi rywalowi. Bestia kontynuował jednak wywieranie ogromnej presji i liczył na najmniejsze potknięcie ze strony lidera mistrzostw świata.

Rozstrzygnięcie nastąpiło na ostatnim okrążeniu. Bastianini zaatakował w czwórce po tym, jak Martin zostawił odrobinę za dużo miejsca i mimo drobnego kontaktu odniósł zwycięstwo w drugim wyścigu MotoGP na torze Misano o GP Emilii-Romanii. Martin po tej akcji odpuścił całkowicie i dojechał na drugim miejscu ze stratą 5 sekund do zwycięzcy, natomiast na najniższym stopniu podium stanął Márquez.

Tym samym Ducati już na tym etapie sezonu wywalczyło sobie kolejny tytuł mistrza świata konstruktorów, a jednocześnie było to 100. zwycięstwo tego producenta.

Czwarta lokata przypadła Bezzecchiemu, piąty był Franco Morbidelli, jako szósty metę przeciął Viñales, a czołową dziesiątkę zamknęli Quartararo, Espargaró, Alex Márquez oraz Miguel Oliveira.

Już za tydzień kolejny przystanek w tegorocznym kalendarzu Motocyklowych Mistrzostw Świata. Tym razem padok przenosi się do Indonezji na tor Mandalika.