Fabryczna ekipa Ducati oficjalnie potwierdziła, że Marc Márquez zostanie zespołowym kolegą aktualnego mistrza świata Francesco Bagnai od przyszłego sezonu MotoGP.
Tuż po Grand Prix Włoch gruchnęła informacja, że Ducati postanowiło nie promować lidera klasyfikacji generalnej Jorge Martina, który niemal natychmiast wykonał ruch w stronę Aprilii i od przyszłego roku będzie reprezentował nowe dla niego barwy. Wszystko to dlatego, że ostateczny wybór w sprawie tego, kto zostanie drugim zawodnikiem Ducati, padł na Márqueza.
W tym roku Márquez ściga się w zespole Gresini na motocyklu Ducati o specyfikacji z 2023 roku. Jego świetne występy i dotrzymywanie tempa zawodnikom na fabrycznych maszynach o najnowszej specyfikacji, a jednocześnie obawa co do tego, że po 6-krotnego mistrza MotoGP może sięgnąć inna fabryka, sprawiły, że Ducati nie mogło sobie pozwolić na jego utratę. Decyzja w tej sprawie miała zapaść jeszcze w niedzielę podczas GP Włoch.
Z kolei w środę Ducati oficjalnie ogłosiło, że podpisało dwuletni kontrakt z Márquezem, który będzie zespołowym partnerem Bagnai.
„Jestem bardzo szczęśliwy, że będę mógł nosić czerwone barwy fabrycznego zespołu Ducati w MotoGP w przyszłym sezonie”
– powiedział Márquez. „Jazda na Desmosedici GP od pierwszego kontaktu sprawiała mi przyjemność i od razu dobrze się zaadaptowałem”
.
„Od tego momentu wiedziałem, że moim celem jest kontynuowanie tej ścieżki, dalszy rozwój i przejście do zespołu, w którym Francesco Bagnaia był mistrzem świata przez dwa lata z rzędu. Cieszę się, że mogę zrobić ten duży krok w 2025 roku i jestem wdzięczny za zaufanie, jakim obdarzyło mnie Ducati. Na koniec chcę podziękować Nadii [Padovani], Carlo [Merliniemu], Michele [Masiniemu] i całej rodzinie Gresini Racing za otwarcie drzwi ich zespołu dla mnie w delikatnym momencie mojej kariery. Teraz będziemy nadal dobrze się bawić i dawać z siebie wszystko w pozostałej części obecnego sezonu, co jest teraz moim priorytetem”
.
Tym samym Márquez zastąpi Eneę Bastianiniego, który w przyszłym roku najprawdopodobniej dosiądzie KTM-a. Dodatkowo wieść o Márquezie miała miejsce zaledwie kilka dni po tym, jak Hiszpan wyraźnie zaznaczył, że woli zostać w Gresinim, zamiast przechodzić do Pramaca, gdzie miałby zastąpić przechodzącego do fabrycznej ekipy Martina. Tak się nie stało, co świadczy o sile Márqueza w mistrzostwach świata mimo przejechania dopiero kilku wyścigów na Ducati i powrocie po paskudnej kontuzji ramienia, której nabawił się w 2020 roku, a także kilku sezonach spędzonych na mającej problemy z tempem Hondzie.
Dyrektor generalny Ducati, Gigi Dall'Igna, dodał: „Przede wszystkim chcę podziękować zarówno Enei Bastianiniemu, jak i Jorge Martinowi za całą ich pracę z nami w ciągu ostatnich kilku lat i życzę im wszystkiego najlepszego w przyszłości. W tym sezonie pokazali, że osiągnęli niesamowity poziom i jesteśmy pewni, że będą walczyć o tytuł do samego końca”
.
„Decyzja o nowym koledze zespołowym Bagnai w Ducati Lenovo Team nie była łatwa, ponieważ mieliśmy do wyboru listę bardzo mocnych zawodników. Ostatecznie nasz wybór padł na niekwestionowany talent, jakim jest Marc Márquez. W ciągu zaledwie kilku wyścigów udało mu się doskonale dostosować do naszego Desmosedici GP, a jego wrodzona ambicja popycha go do ciągłego rozwoju. W boksie będziemy mieli dwóch zawodników, którzy razem mają 11 tytułów mistrza świata, a możliwość liczenia na ich doświadczenie i dojrzałość będzie nieoceniona również dla naszego rozwoju”
.
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.