Osiągnięte cele - droga Quartararo do mistrzostwa

Fabio Quartararo w końcu spełnił swoje marzenie i został mistrzem świata MotoGP w swoim trzecim sezonie startów w klasie królewskiej. Droga Francuza do korony była jednak ciężka – porównania do Marca Márqueza, gorsze wyniki, a potem odrodzenie na motocyklu najwyższej klasy. Chłopak z Nicei mógł zostać mistrzem już w sezonie 2020, lecz druga część roku szła mu zdecydowanie gorzej – zdecydował się po tym na pracę z psychologiem i przewrót w myśleniu. Oto jak wyglądała droga El Diablo do korony mistrza.

Fabio Quartararo urodził się 20 kwietnia 1999 roku w Nicei. Na dwóch kołach zaczął jeździć już w wieku czterech lat, a kilka lat później przeniósł się do Hiszpanii, aby rywalizować w Promovelocidad Cup w Katalonii – stąd jego akcept oraz świetna znajomość kastylijskiego. Szybko pokazał swój talent, wygrywając kilka serii na motocyklach o małej pojemności. W 2013 roku rozpoczął rywalizację w kategorii Moto3, serii CEV Repsol – został tam najmłodszym mistrzem, bijąc rekord Aleixa Espargaró, a także pierwszym mistrzem spoza Hiszpanii od 2007.

W tej samej serii jeździł też w następnym sezonie, bo był za młody na awans do poziomu Mistrzostw Świata. Francuz dalej jeździł Hondą, choć już w innym zespole. Dominował – wygrał w dziewięciu wyścigach z jedenastu, ulegając tylko Jorge Navarro i Maríi Herrerze. Dzięki temu dostrzeżono jego talent, dodatkowo również dzięki świetnej jeździe w wyścigu, który towarzyszył MotoGP we Francji. Komisja złożona z przedstawicieli Dorny, FIM, IRTA i MSMA ogłosiła, że mistrz CEV może awansować do kategorii Moto3 w Mistrzostwach Świata bez względu na wiek.

Pojawienie się Quartararo w Moto3 zostało ogłoszone wraz z publikacją listy zawodników na sezon 2015. Jego zespołowym partnerem został jego wcześniejszy rywal, Jorge Navarro – sam Francuz dalej miał jeździć na Hondzie. Natychmiastowo, już podczas testów, zaimponował wszystkim. W Walencji był najszybszy podczas trzeciej sesji, za to w Jerez królował w pięciu z dziewięciu sesji testowych.

Do swojego pierwszego wyścigu wystartował z pozycji szóstej, a zmagania ukończył na tym samym miejscu po utracie prowadzenia przez kontakt z… Francesco Bagnaią. Za to w kolejnym Grand Prix, w Teksasie, stanął na podium w wieku zaledwie piętnastu lat. Dalej było pole position i miejsce czwarte w Jerez, jak również kolejne zwycięstwo w kwalifikacjach oraz upadek we Francji. Swoje ostatnie podium w tamtym sezonie zdobył w Assen, tracąc nieco ponad pół sekundy do zwycięzcy, Miguela Oliveiry. Potem ogłoszono, że w następnym sezonie dołączy on do zespołu Leopard Racing.

Młody zawodnik był postrzegany jako jeden z faworytów do zdobycia tytułu przez świetny debiutancki sezon oraz fakt, że jego nowy zespół wygrał w dwóch poprzednich sezonach. Jednak rok 2016 był dla Quartararo bardzo zły – po przesiadce na KTM-a jego najlepszym rezultatem było czwarte miejsce w Austrii, gdy jego zespołowy partner Joan Mir wygrał swój pierwszy wyścig w klasie Moto3. Miał też dość długą serię Grand Prix, z których nie wywiózł żadnych punktów. Sezon zakończył na trzynastej pozycji w klasyfikacji generalnej.

Pomimo tego w roku 2017 przeniósł się do kategorii Moto2, do zespołu Pons Racing. Swój debiut na nowej maszynie mógł zaliczyć do udanych – rywalizację w Katarze zakończył na siódmym miejscu. Lepszy rezultat zanotował tylko w San Marino, przekraczając linię mety na szóstej pozycji. Ponownie był trzynastym zawodnikiem klasyfikacji na koniec sezonu. Kolejny sezon, 2018, Quartararo nazwał po latach „najgorszym momentem kariery”. Przeniósł się wtedy do zespołu Speed Up Racing. Do wyścigu w Argentynie startował z dwudziestego pola – wtedy właśnie doszedł do wniosku, że coś musi się zmienić. Na przełomie trzech weekendów wyścigowych z dalekich pozycji doszedł do zwycięstwa w Katalonii, jego pierwszego w mistrzostwach świata. Potem o mało co nie powtórzył tego sukcesu, dojeżdżając na metę w Assen jako drugi. Pomimo tego jego sezon dalej był trudny, jednak przed nim kreowała się już nowa szansa i wyzwanie. Nowy satelicki zespół Yamahy, Petronas Yamaha SRT, szukał młodego talentu, który dołączyłby do Franco Morbidelliego i jeździł dla nich w sezonie 2019 w klasie królewskiej. Decyzja o zakontraktowaniu Quartararo została ogłoszona podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii. Swój ostatni sezon w klasie Moto2 przyszły mistrz zakończył na dziesiątej pozycji w klasyfikacji generalnej.

„Kiedy byłem młodszy, niesamowitym było dla mnie to, że ludzie widzieli mój potencjał. Doszedłem jednak do momentu, w którym ludzie zaczęli porównywać mnie do Marca [Márqueza]. Wówczas była to dla mnie dodatkowa motywacja, bo nie zdawałem sobie sprawy, że tak naprawdę coś takiego to bardziej presja niż motywacja” – powiedział Quartararo w podcaście MotoGP w 2020 roku, wspominając poprzednie lata.

Po zdobyciu mistrzostwa świata wspominał też kulisy swojego awansu do klasy królewskiej, rozmawiając z The Race: „Zdobyłem właśnie zwycięstwo i podium. Do końca życia zapamiętam Erica [menadżera] mówiącego mi, w drodze powrotnej z Assen, że jest szansa przejścia do Petronasa. Spytałem, czy chodzi mu o Moto2, a on odpowiedział: Nie, MotoGP! Poczułem… wow. Od Assen do Sachsenringu minęło dziesięć dni, a miałem wrażenie, że upłynął rok. Dwa podia i zwycięstwo zmieniły wszystko w mojej karierze. Synchronizacja tego wszystko była genialna, Eric zaczarował, a ja dalej mówiłem: k**wa, to się nie dzieje”.

Debiutancki sezon w MotoGP rozpoczął dobrze, zdobywając piąte pole startowe – jednak ze względu na problemy na okrążeniu rozgrzewkowym, musiał wystartować z alei serwisowej. Pomimo tego i ostatecznego przekroczenia mety na szesnastej pozycji, ustanowił najszybsze okrążenie wyścigu. O wiele lepsze wyniki osiągnął w Argentynie i Ameryce – kolejno ósme i siódme miejsca. Niesamowitego czynu dokonał w kwalifikacjach na torze w Jerez. Quartararo zdobywając swoje pierwsze pole position, został najmłodszym zawodnikiem, który tego dokonał – pobił rekord należący, niezmiennie od 2013 roku, do Marca Márqueza. Samego wyścigu jednak nie ukończył. Kwalifikacje po raz kolejny wygrał w Katalonii i zdołał przekształcić to w swoje pierwsze podium w klasie MotoGP. Kolejne zdobył już podczas kolejnego weekendu wyścigowego, w Assen. Na podium stawał potem jeszcze pięć razy – sezon zakończył na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej, zostając też debiutantem roku.

Już w styczniu następnego roku ogłoszono, że za dwa lata, w sezonie 2021, Quartararo zastąpi Valentino Rossiego w fabrycznym zespole Yamahy – dodatkowo otrzymał też fabryczny motocykl na swój pozostały czas w Petronasie. W pierwszym wyścigu sezonu, opóźnionym przed pandemię COVID-19, Francuz zwyciężył po starcie z pole position. To samo zrobił w drugiej rundzie mistrzostw, na tym samym torze, czyli w Jerez. Kolejne rundy nie były już tak owocne – w Brnie był siódmy, a podczas dwóch rund w Austrii kolejno ósmy i trzynasty, z powodu problemów Yamahy na torze Red Bull Ring, szczególnie z hamulcami. Następnie zawodnicy MotoGP skierowali się na Misano na kolejne dwie rundy. Quartararo nie ukończył pierwszej z nich, za to w drugiej był czwarty przez nałożoną na niego karę. Zwyciężył w kolejnym Grand Prix odbywającym się w Barcelonie, jednak nie było to zapowiedź poprawy. Na ojczystej ziemi był siódmy, a podczas pierwszego wyścigu w Aragonii osiemnasty przez problemy spowodowane upadkiem w treningu. Francuz pomimo bycia liderem wcześniejszym liderem klasyfikacji generalnej i faworytem do tytułu, ostatecznie był ósmym zawodnikiem sezonu – mistrzem świata został reprezentant Suzuki, Joan Mir.

Zawodnik, wtedy jeszcze Petronasa, był zawiedzony tym co wydarzyło się w 2020 roku, pomimo faktu iż walczył i naciskał, aby osiągać rezultaty jak w Jerez: „Ale w niektórych momentach im mocniej naciskasz, tym niżej upadasz”.

W przerwie zimowej zaczął pracować z psychologiem co, jak sam stwierdził, wiele mu dało – pokazało, że musi być spokojny i nie skupiać się na ludziach krytykujących jego otoczenie: „Wiem, że mam wokół siebie właściwych ludzi”.

Sezon 2021 miał być zupełnie nową historią – i taką właśnie był. Fabio Quartararo rozpoczął rok od piątej pozycji w Grand Prix Kataru, a potem zwycięstwa w Grand Prix Dohy. Drugie zwycięstwo z rzędu zgarnął w Portugalii. Prowadził właściwie większość dystansu wyścigu na torze w Jerez, aż z walki nie wyeliminował go syndrom pulsującego ramienia – spadł przez to na trzynastą pozycję. Na podium powrócił w Le Mans, a do zwyciężania na Mugello. Podczas Grand Prix Katalonii walczył o kolejny świetny występ, aż nie rozpiął się jego kombinezon – wyścig dokończył w niezapiętym, bez ochraniacza klatki piersiowej. Dodatkowo otrzymał karę dodatkowych sekund – został klasyfikowany na szóstym miejscu. W następnym wyścigu odbywającym się w Niemczech i tradycyjnie zdominowanym przez Marca Márqueza, był trzeci. Przed przerwą wakacyjną odniósł jeszcze stylowe zwycięstwo w Assen. Pozostali zawodnicy Yamahy nie radzili sobie tak dobrze; Quartararo był tym, który robił różnicę. Powrót do Austrii był dla Francuza niewiadomą, jednak ten prezentował dobre tempo – Grand Prix Styrii ukończył na trzecim stopniu podium, a szalone Grand Prix Austrii na siódmym miejscu.

W międzyczasie, podczas drogi do tytułu, sytuacja w jego zespole skomplikowała się przez zerwanie kontraktu z Maverickiem Viñalesem przez próbę sabotażu motocykla M1. Pomimo tego oraz zmiany partnera w zespole na nieokreślony czas, Francuz skupił się na swoich wynikach, zwyciężając na torze Silverstone. Później przyznał, że był to jedyny wyścig, który wiedział, że wygra jeszcze przed startem. Następnie MotoGP przybyło do Aragonii. Tam zmagania zakończył ósmej pozycji, pozostając w cieniu pojedynku Francesco Bagnai oraz Marca Márqueza. Na podium znów znalazł się na torze Misano, przekraczając linię mety za Bagnaią. Dwa tygodnie później, w Teksasie, miał sporo problemów – nawet w suchych warunkach. Ostatecznie wywalczył jednak drugie miejsce, z którego był bardzo zadowolony.

Zawodnicy MotoGP powrócili na Misano i tam Quartararo miał swoją pierwszą szansę na przypieczętowanie mistrzostwa – jednak nie wydawało się to prawdopodobnie przez to, że startował z piętnastego pola a jego główny rywal rozpoczynał wyścig z pole position. Ostatecznie, Francesco Bagnaia upadł, a zwycięzcą na Misano został Marc Márquez – za to Quartararo, przecinając metę na czwartej pozycji, został pierwszym francuskim mistrzem świata. Ostatnie rundy jeździł już bez presji jako nowy czempion sezonu.

„Moim największym marzeniem było zostanie zawodnikiem i mistrzem świata MotoGP – osiągnąłem oba te cele”.

Źródło: Z wykorzystaniem materiałów zamieszczonych na motogp.com

Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Pokaż komentarze