Piątek na torze w Walencji był trudnym dniem dla tegorocznego mistrza MotoGP – Fabio Quartararo. Francuz niezbyt dobrze radził sobie w mokrym warunkach, co nie było zaskakujące jednak miał problemy z tempem i maszyną także po południu, na suchym torze. Sam zawodnik Yamahy czuje się zagubiony.
Quartararo był piętnasty w pierwszym treningu i jedenasty w drugim – czyli także jedenasty w połączonych wynikach sesji treningowych. W ciągu czterdziestu minut mistrz świata był w stanie awansować maksymalnie na piątą pozycję, lecz inni zawodnicy szybko spychali go w dół tabeli, wykręcając lepsze czasy. Po południu zaliczył też wywrotkę, gdy na zakręcie drugim puścił przód jego maszyny.
„Chciałbym wiedzieć, co poszło nie tak”
– stwierdził gorzko Francuz. „Przewróciłem się na początku sesji w drugim zakręcie i dalej nie wiem, dlaczego. To jest coś czego nienawidzę – kiedy nie wiem, dlaczego się przewróciłem. Dodatkowo uczucie na motocyklu było bardzo złe przez cały dzień. Jeśli chodzi o poranek to wiemy co się stało, ale po południu uczucie było koszmarne i nie poznaję tego motocykla”
.
Zawodnik Yamahy nie mógł się potem doczekać spotkania z zespołem: „Już czekam na spotkanie z zespołem, żeby sprawdzić, czy działo się coś dziwnego czy nie, ale w każdym razie miałem zerowe wyczucie. W Portugalii po prostu mieliśmy gorsze kwalifikacje, dlatego się męczyliśmy, ale nie pamiętam, kiedy ostatnio miałem zły piątek”
.
Fabio Quartararo tytuł przypieczętował już w Misano, więc do ostatnich wyścigów sezonu może podchodzić bez stresu – jednak Francuz nie chce odpuszczać szczególnie, że jak się okazało, Yamaha ma problemy do rozwiązania.
Źródło: motogp.com
Nie przegap żadnej informacji. Obserwuj ŚwiatWyścigów.pl na Google News.