Bagnaia wygrywa drugą rundę wirtualnego MotoGP

Francesco Bagnaia odniósł zwycięstwo w drugim wirtualnym wyścigu Motocyklowym Mistrzostw Świata MotoGP, zorganizowanym na replice toru Red Bull Ring. Reprezentant ekipy Pramac Racing na ostatnim okrążeniu wyprzedził Mavericka Viñalesa.

Start wyścigu z udziałem prawdziwych gwiazd MotoGP był niezwykle chaotyczny i niemal cała stawka uczestniczyła w karambolu na wejściu z pierwszy zakręt. Z powstałego zamieszania jako pierwszy wyjechał Takaaki Nakagami, lecz nie pozostał długo na prowadzeniu, bowiem wkrótce wyprzedzili go Bagnaia, Viñales oraz Marc Márquez.

Japończyk próbował odzyskać stracone lokaty i na początku drugiego okrążenia wjechał w tył Marca Márqueza, powodując jego upadek. Na trzecią lokatę awansował dzięki temu Alex Márquez, lecz niedługo później także padł ofiarą Nakagamiego i na prowizoryczne podium powrócił jego starszy brat.

Na czele tymczasem znalazł się Viñales, który odjechał od Bagnai na niecałą sekundę. Na kilka okrążeń przed końcem zawodnik Yamahy zaliczył jednak wywrotkę, oddając prowadzenie w ręce Włocha. Hiszpan od tego momentu jechał jednak jak natchniony i odrobił trzysekundową stratę do czasu rozpoczęcia ostatniego okrążenia.

Viñales następnie wyprzedził Bagnaię po wewnętrznej w trzecim zakręcie, lecz ten szybko odpowiedział agresywnym atakiem w kolejnym zakręcie, po którym wyjechał na trawę. Włoch utrzymał się jednak na swoim Ducati i pozostał na czele, a ten manewr okazał się decydujący o wyniku wyścigu. Viñales pozostawał przyklejony do jego motocykla aż do ostatniego zakrętu, gdzie zaliczył uślizg i stracił szansę na atak po wyjściu na prostą startową.

Tymczasem za nimi, Alex Márquez z powrotem wysforował się na trzecią lokatę i finiszował przed starszym bratem Markiem Márquezem. Piąty był Fabio Quartarato, który zaliczył aż trzy wywrotki. Za nim uplasowali się debiutujący w wirtualnym cyklu Danilo Petrucci i Valentino Rossi. Walka pomiędzy tą dwójką zakończyła się spektakularną wywrotką Rossiego w ostatnim zakręcie. Nakagami spadł na ósmą lokatę, przed Michele Pirro i Tito Rabatem.